Kobiety w Polsce wciąż nie mogą spać spokojnie. Głosami prawicy Sejm skierował do dalszych prac w komisjach projekt zakazujący aborcji w przypadku uszkodzenia lub choroby płodu. Podobne stanowisko większość w izbie przyjęła również w przypadku trzech innych kontrowersyjnych projektów.
Za odrzuceniem projektu głosowało 187, przeciw 254, a od głosu wstrzymało się 10 spośród obecnych 451 posłów. Następnie odbyło się głosowanie dotyczące niezwłocznego przystąpienia do drugiego czytania projektu. Za głosowało 68, przeciw 375, a od głosu wstrzymało się 7 spośród obecnych 450 posłów. Oznacza to, że projekt trafił do odpowiednich komisji: zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny.
Na wysokości zadania stanęły jedynie deputowani Lewicy i Koalicji Obywatelskiej, którzy zagłosowali za całkowitym odrzucenie projektu. Posłowie PiS uznali, że projekt wymaga dopracowania w komisjach, nie odrzucając tym samym pomysłu radykalnego ograniczenia praw kobiety do decydowania o własnych ciałach.
Wynik głosowania skomentowała Lewica Razem. „Zakaz aborcji autorstwa pani Godek przeszedł do dalszych prac w komisjach w ciszy, bez protestów na ulicach, na które kobiety mogłyby wyjść. Ten dzień to święto barbarzyńców i prawicowych fanatyków”- czytamy na profilu partii.
Projekt złożony przez antyaborcyjną fanatyczkę – Kaję Godek zakłada zakaz aborcji również w przypadku „gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.
Co oznacza skierowanie projektu do prac w komisjach? PiS wykonuje w ten sposób ukłon w kierunku swojego prawego skrzydła i pokazuje, że nie odrzuca radykalnych pomysłów uderzających w prawa kobiet, a jednocześnie nie wyraża dla nich jednoznacznej aprobaty. Z sejmowych komisji projekt Godek zapewne prędko nie wyjdzie, bo partia Kaczyńskiego nie chce dawać wiatru w żagle opozycji przed wyborami prezydenckimi.
„Oby tam pozostał do końca kadencji. Walka dalej trwa!” – napisała na Twitterze Małgorzata Tracz, przewodnicząca Zielonych, posłanka KO.
Równie groźny jest drugi projekt, „obywatelski”, który w swoich skutkach może przynieść karanie za edukacje seksualną. Dokument nazwany obłudnie „Stop pedofilii” wprowadza karę trzech lub pięciu lat więzienia za „propagowanie lub pochwalanie podejmowania przez małoletniego [do 18 lat – red.] obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej (…) w związku z wychowywaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką na terenie szkoły”. Projekt ten również został skierowany do dalszych prac w komisjach, podobnie jak antysemicki projekt ustawy o ochronie mienia bezdziedzicznego „STOP447” za którym opowiedziały się kluby PiS i PSL-Kukiz15. KO i Lewica głosowały za odrzuceniem projektu. Konfederacja apelowała o jego jak najszybsze przyjęcie, zapewniając, że nie jest antysemicki.
Do prac w komisjach został skierowany również obywatelski projekt noweli Prawa łowieckiego. Główną i jedyną zmianą w dotychczasowych przepisach ma być dopuszczenie dzieci i młodzieży poniżej 18. roku życia do udziału w polowaniach, o ile ich rodzicie lub opiekunowie prawni wyrażą na to zgodę.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Zadyma o aborcję, temat zastępczy, a tymczasem zamrożona gospodarka może sie nie podnieść… stado baranów jak zwykle leci na temat zastępczy, bo jest zastraszona koroną i nie rozumie, że miesiąc przestoju to wystarczająco dużo żeby podciąć gałąź na której siedzą.
„Za odrzuceniem projektu głosowało 187, przeciw 254.”
Wniosek:
187 plus 254 równa się 441.
Można by zapytać: „ale o zo chhozi? O zo chozi?
Zadyma aborcyjna, a w tle złodzieje nocą, po cichu gmerają przy konstytucji.
A czy przypadkiem nie jest to najlepszy pomysł? Jednokadencyjność strażnika żyrandola i siedmioletnia kadencja? Nie oszukujmy się, Duduś i tak nie miał z kim przegrać. Przecież jeszcze niedawno tzw. opozycja walczyła jak lwica o ograniczenie czasu zasiadania i sprawowania na wszystkich urzędach i jest to krok w kierunku tych właśnie postulatów.
A Pietrek znowu pod tezę. Wyłączył ślady myślenia i wali gdzie popadnie. Historia najnowsza niczego jak widać nie nauczyła.
Pisałem już na początku tej nagonki na projekt prolajfowców. że nie zostanie odwalona w pierwszym czytaniu. I nie została.
Teraz będzie maglowana aż do upojenia w komisjach, a komunikaty jakie się po tych pracach pojawią będą naprawdę arcyciekawe.
Od początku tak było, jest i będzie. PiS potrzebuje tego segmentu wyborców, zatem zadba o to by czuli się choć częściowo usatysfakcjonowani, a reszta ma być przekonana jakimi to są wspaniałymi fajterami i obronili kompromis aborcyjny.
I każdy dostanie swój kawałek tortu.
I pozostanie nadal po staremu.
Nadal nie będzie nikogo, kto mógłby z prezesem wygrać!
I to najlepiej pokazuje ,,potęgę” całej tej spragnionej stołków, wojaży i apanaży ,,opozycji”.
A o czymże ten Pietrek ma pisać jak zna się tylko na skrobankach, LGBTQWERTY+ oraz beżowych „inżynierach”, jeden specjalizuje się w tematach ekonomicznych, drugi pismak w motoryzacyjnych a Pietrek najlepiej czuje się w tematach „około krocznych”, taki jego urok………….
Pozdrawiam.