Przy Skwerze Ryskim, na Saskiej Kępie roznosił się dziś zapach kwitnienia. Coś pięknego, aż człowiek ma ochotę zamknąć oczy, by następnie je otworzyć i roześmiać radośnie. Ale nie w tym miejscu. Symboliczna pustka pomiędzy układem trzech drzew przypomina, że w Polsce w ostatnich latach nasilił się proces wymazywania ze zbiorowej pamięci tych, którym zawdzięczamy przetrwanie. Bezkarnie, z ustawową aprobatą władz.
Między tymi drzewami stał pomnik generała Zygmunta Berlinga. dowódcy 1 Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki i 1 Armii Wojska Polskiego, jednego z tych żołnierzy, którzy wspólnie z Armią Czerwoną wypędzili z naszego kraju hitlerowców, uniemożliwiając im dokończenie planu biologicznej eksterminacji narodu polskiego. To dzięki takim ludziom jak Berling, w 2020 roku istnieje coś takiego jak Polska zamieszkana przez Polaków. Dziś mija 124 rocznica jego urodzin.
W sierpniu zeszłego roku banda niejakiego Słomki – kiedyś politycznego przegrywa, teraz zwykłego menela, zniszczyła pomnik generała Berlinga. Słomka pochwalił się aktem wandalizmu w mediach społecznościowych, mówiąc coś o „totalitarnym monumencie zdrajcy”. Policja przesłuchała Słomkę, jednak dalsze czynności zostały zaniechane. Kilka miesięcy później podstawa, na której umieszczone było popiersie generała, zniknęła ze skweru w ramach kolejnego czynu chuligańskiego, tym razem zleconego przez rząd, na mocy tzw. ustawy dekomunizacyjnej.
Paradoks polskiego antykomunizmu polega na tym, że gdyby nie wyzwolenie będące dziełem komunistów, nigdy by nie miał szansy wykiełkować. Wyparcie tego, co jest warunkiem istnienia tłumaczy zaciekłość antykomunistycznej nienawiści. To, z jaką pasją jej funkcjonariusze zaprzeczają faktom historycznym, ukazuje nam freudowski stosunek zależności z hordy pierwotnej – im bardziej chcesz uśmiercić Ojca, tym bardziej czynisz go potężnym, bo cała twoja żywotność to negacja jego pozycji.
Bezrozumny Słomka, w histerycznym akcie dewastacji nie tylko potwierdził wielkość generała Berlinga, ale też przypomniał też, że polski antykomunizm jest w istocie spróchniałą kukłą, pozbawioną treści, życia i wartości, która od 75 lat, we frankensteinowskim pląsie, uporczywie dąży do eliminacji materialnych symboli aktu jej stworzenia, unaoczniając swoją wtórną naturę.
Pustka po generalne Berlingu i innych bohaterach wyzwolenia, rozjeżdżanych teraz buldożerami, jest obecnie najbardziej wymownym pomnikiem skali i znaczenia tamtego zwycięstwa.
Syria, jaką znaliśmy, odchodzi
Właśnie żegnamy Syrię, kraj, który mimo wszystkich swoich olbrzymi funkcjonalnych wad był …
Antykomuniści pragnęli wyzwolenia przez armię amerykańską, która oczywiście doszłaby tylko do linii Curzona, bo dalej Stalin by jej nie wpuścił… a poza tym armia amerykańska nigdy nie odebrałaby Niemcom Wrocławia, Szczecina Gdańska i Olsztyna. O jakiej Polsce więc ci śmieszni ludzie myślą…? Nietrudno zgadnąć. Kadłubkowej, byle z podziałem na panów i chamów.
Ależ drogi Barbarzyńco!
Przecież to już wraca!
Niesiołowski, Komorowski, Kidawa-Błońska i wielu innych współczesnych Radziejowskich…
Dziś (27.04), po 22 słyszałem w TOK FN panią redaktorkę, która najpierw mówiła o Konfederacji Targowickiej ustanowionej faktycznie w Moskwie, a następnie gładko przeszła: jak państwo wiedzą tak samo było z tzw. manifestem PKWN napisanym w Moskwie, a ogłoszonym w Chełmie”.
Czynienie z KT odpowiednika PKWN jest czynem daleko gorszym od zniszczenia pomnika generała Berlinga. Gorszym, bo piętnuje jak zdradę narodową reformę rolną (której przez całe dwudziestolecie „nie udało się wprowadzić”), powszechne szkolnictwo, ubezpieczenia społeczne, budownictwo mieszkaniowe, zniesienie bezrobocia itd. itp.
Zgadzam się z kwalifikacją Słomki. Ale jak zakwalifikować redaktorkę „światłego” i „demokratycznego” (oczywiście burżuazyjnie demokratycznego, ale zawsze) TOK FM?
Napisz z imienia i nazwiska która to ze światłych michnikowych cyngielek okazała się totalną idiotką, pozdrawiam.
Właśnie. Tego bardzo na tym forum brakuje: nazwisk, nazw i prostych (nie, wcale nie – prostackich) określeń czynów służalców oligarchii.