Toruński biznesmen w sutannie objawił sceptycyzm wobec prawnych wymogów związanych z pandemią. Ale nie chodzi mu ani o kryzys gospodarczy, ani o zagrożenia zdrowotne. Troszczy się o zbawienie duszy, jak twierdzi.
Jak wiadomo, obecnie na terenie budynków kościołów i innych obiektów sakralnych podczas nabożeństw nie może przebywać więcej wiernych, niż dany budynek może pomieścić przy założeniu, że jednak osoba przypada na 15 metrów kwadratowych.
Obecnie, kiedy rząd zaczął rozluźniać niektóre ograniczenia, Tadeuszowi Rydzykowi nie spodobało się, że ten trend nie dotyczy właśnie kościołów.
Oficjalnie jego wystąpienie skoncentrowane jest na wartościach chrześcijańskich.
– Rozumiem, że trzeba zachować pewne przepisy higieniczne i zdrowie jest ważne, ale dla nas – chrześcijan, katolików – jest ważniejsze zdrowie ducha. My mamy życie wieczne – tłumaczy swoją aktywność Tadeusz Rydzyk, cytowany w „Gazecie Wyborczej„. Zakonnik uważa także, że wiernych „wpuszczono w kanał zła”, a w kraju można zaobserwować niższą temperaturę religijności. Ma żal, że zamkniecie kościołów miało miejsce, podczas gdy sklepów jednocześnie nie zamknięto. Nie wiadomo wprawdzie, czy chodzi mu o sam fakt niemożności otwarcia, czy też kwestię osiągania zysków.
Zatem Tadeusz Rydzyk wzywa swoich wyznawców do powrotu do kościołów, ponieważ „pierwszy jest Pan Bóg”, mówi.
Tadeusz Rydzyk po pierwsze zatem wzywa do nieposłuszeństwa wobec państwa, na co, jak się zdaje są określone paragrafy. Po drugie, wykorzystując swoją rolę wśród swoich zwolenników i wpływ na nich, manipuluje wyznawanymi przez nich zasadami wiary, powodując zamieszanie i zwiększając potencjał protestu. Organy ścigania powinny na to zareagować.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
nikomu źle nie życzę, zastanawiam się tylko jak by kwiczał, gdyby sam zaniemógł.
Skoro naród nasz tak wiernym jest, ti powinien hurmem walić do przybytków modlitewnych, zarażać się i umierać na potęgę, by jak najszybciej trafiać do domu pańskiego. No chyba, że naród jest aż tak grzeszny, że wie, że trafi do piekieł. Ale oczywiście z kaczką i papciem Grzybem na przedzie.
Ojcze Rydzyku, Bóg człowieka ocenia na podstawie tego jak dany człowiek postępował wobec innych ludzi a nie na podstawie tego jak często chodził do Kościoła.
Powiedział Ci że tak piszesz?
Sam tak uważam, no pomyśl logicznie: jeśli Bóg istnieje to kto mu się bardziej podoba? Człowiek który mało chodzi do Kościoła ale za to nie kradnie, nie kłamie i nikogo nie krzywdzi czy ktoś kto siedzi w Kościele codziennie ale jego życie ma niewiele wspólnego z naukami Jezusa?
@ Fakuś!
Wystarczy dokładnie ST przeczytać. A w NT wtym zakresie nie pojawiły się nowinki. Co prawda niektóre wersy są niejednoznaczne, i kk wykorzystał je do wkręcenia do kanonu spowiedzi usznej i ,,odpuszczenia” przez katabasa, co jest sprzeczne z literą tekstu. Dotyczy to usunięcia bodaj drugiego przykazania gdzie był zakaz czczenia wizerunków, a ,,rozmieniono” na dwa przykazanie dziesiąte. Później było jeszcze wiele ,,jazd” z kanonem biblijnym przy którym grzebano do upojenia (zarówno od strony formy jak i treści) do roku 1245.