Pierwszą decyzją nowego Ministra Edukacji i Nauki, zaledwie dzień po mianowaniu go na to stanowisko, było zwolnienie dyrektor Departamentu Podręczników, Programów i Innowacji MEN, Aliny Sarneckiej.
Alina Sarnacka odpowiadała za tworzenie podstawy programowej i podręczników do szkół. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, jej praca budziła kontrowersje, wytykano jej rozmaite błędy merytoryczne. Wydaje się jednak, że o zwolnieniu przesądziły zarzuty ze strony prawicowych komentatorów, jakoby resort i kierowany przez Sarnacką departament nie walczyły dostatecznie stanowczo z niebezpiecznymi „treściami lewackimi” oraz związanymi z tematyką LGBT+.
Świeżo mianowany minister ubolewa nad polityką wstydu, która w jego mniemaniu jest uprawiana w polskiej szkole od lat, i za którą najwidoczniej obwinia byłą dyrektor Sarnecką. W wywiadzie dla Onetu z 2 października wyraźnie zaznaczył swoje stanowisko.
– Jak wiadomo, poglądów nie zostawiam w szafie, zawsze mnie martwiła pedagogika wstydu, o której wielokrotnie mówiłem jako wojewoda lubelski. Chciałbym, aby ta pedagogika wstydu raz na zawsze wyszła z naszych podręczników. Nie jesteśmy narodem, który miałby się przede wszystkim wstydzić, a nie być dumnym ze swojej historii. Co nie znaczy, że nie mamy stawać w prawdzie. Jedno z drugim absolutnie nie stoi w sprzeczności. Pedagogika wstydu polegała na tym, że w szczególności pokazywaliśmy nasze wady i słabe strony, niekiedy kompletnie zapominając o naszych bohaterach, bitwach, zwycięstwach i heroicznych postawach w przeszłości. Pomijaliśmy literaturę poświęconą temu tematowi. A przecież dzięki temu żyjemy teraz w wolnym kraju – oznajmił Czarnek, raz jeszcze pokazując, że niewiele wie o realiach polskiej szkoły, za którą ma być odpowiedzialny.
Minister Czarnek powiedział również, że od zawsze był zwolennikiem połączenia dwóch resortów: edukacji oraz nauki i szkolnictwa wyższego. „Mamy jeden proces edukacyjny, który zaczyna się od przedszkoli a kończy na uniwersytetach”. Wyraził zadowolenie, że proces ten będzie wreszcie spójny i pod kontrolą jednego organu administracyjnego.
Były wojewoda lubelski znany jest z homofobicznych wypowiedzi pod adresem osób LGBT+ i „lewactwa”. W czerwcu 2020 w czasie trwania kampanii prezydenckiej na antenie Radia Maryja mówił :„brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy wreszcie z tą dyskusją.”. Profesor Uniwersytetu Warszawskiego Jakub Urbanik wytoczył obecnemu ministrowi pozew za te słowa.
Minister Czarnek jest na wojnie z urojonym wrogiem. Polskiej podstawie programowej akurat przydałaby się odrobina wstydu i autorefleksji. Jaka będzie polska edukacja, od przedszkoli po uniwersytety, pod rządami nowego Ministra? Bezwstydna?
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…