Wczoraj, 19 listopada, w Krakowie odbyła się manifestacja solidarnościowa z warszawskimi aktywistami i aktywistkami z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Pod komisariat w geście wsparcia przyszło ok. tysiąca osób.
Spontaniczna manifestacja zorganizowana przez OSK Kraków pod komisariatem na Szerokiej, zgromadziła niespodziewanie dużo ludzi, organizatorki mówią o około 1000 osób. Zgromadzenie było reakcją na środową brutalną pacyfikację warszawskich protestów Ogólnopolskiego Strajku Kobiet przez policję i oddziału BOA w cywilu. Pisaliśmy o tych wydarzeniach tutaj.
Początkowo w Krakowie planowano jedynie pikietę, ale ze względu na dużą liczbę osób pochód ruszył na spontaniczny spacer ulicami Krakowa. „Kraków- Warszawa, nasza wspólna sprawa”, „Myślę, czuję, decyduje”, „Solidarność naszą bronią” – krzyczały setki osób na wczorajszym spacerze solidarnościowym. Słychać też bębny i dzwonki Samby, rewolucyjnego zespołu perkusyjnego, grającego ma ulicznych demonstracjach. Cały pochód był transmitowany na żywo przez OSK Kraków.
– Było spokojnie, mimo że przyszło bardzo dużo ludzi. Same byłyśmy zdziwione taką frekwencją. Obyło się bez problemów z policją. Sami byli zdziwieni ilością ludzi, nie zdążyli się przygotować – mówi jedna z organizatorek z Krakowskiego OSK w rozmowie z Portalem Strajk. Marsz przebiegał w gorącej atmosferze, jednak bez interwencji obecnych na miejscu funkcjonariuszy. Dopiero po marszu policja zaczęła legitymować i spisywać uczestników, kilka osób zostało ukaranych mandatami za udział w „nielegalnym zgromadzeniu”, wiele osób jednak nie przyjęło mandatów i sprawy zostaną skierowane do sądu.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…