Związkowa Alternatywa nie przestaje interesować się sytuacją w lotniczych spółkach. Zarząd centrali związkowej skierował do prokuratury powiadomienie o możliwości popełnienia wykroczenia przez osoby prowadzące działalność gospodarczą w ramach LOT CREW Sp. z o.o. Kolejne pismo, tym razem dotyczące podejrzeń o dyskryminację określonej grupy pracowników w PLL LOT, zrzeszona w ZA organizacja związkowa przesłała do Państwowej Inspekcji Pracy.

Jakie zastrzeżenia ma Związkowa Alternatywa wobec LOT CREW, spółki rejestrującej kapitanów samolotów funkcjonujących jako jednoosobowe firmy świadczące usługi dla flagowego polskiego przewoźnika? W piśmie skierowanym do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota związkowcy twierdzą, że według ich wiedzy podmiot działa jak agencja pośrednictwa pracy, a do tego, zgodnie z ustawą o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, wymagany jest wpis do odpowiedniego rejestru. Brak rejestracji jest wykroczeniem, karanym grzywną lub ograniczeniem wolności.

W ocenie Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego, należącego do ZA, wątpliwe jest samo traktowanie kapitanów jako jednoosobowych firm, zamiast podpisywania z nimi umów o pracę.

Odrębne zastrzeżenia zrzeszającego personel pokładowy i lotniczy związku dotyczą odmiennego traktowania pracowników, którzy ciągle pracują w LOT na etatach i tych, którzy mają podpisane umowy typu business-to-business („są jednoosobowymi firmami”). W piśmie, jaki związek skierował do Państwowej Inspekcji Pracy, organizacja prosi o zbadanie szeregu okoliczności, które mogą świadczyć o dyskryminacji etatowców. Na podstawie dziennych, miesięcznych i rocznych planów pracy związek wskazuje, że rejsy, które pracownicy uważają za atrakcyjne (np. pod względem pory wykonywania czy kierunku) nieproporcjonalnie częściej przypisywane były osobom na samozatrudnieniu. Podobnie niekorzystnie dla etatowców dzielone były przydziały na loty krótko- i długodystansowe. „Jednoosobowe firmy” znacznie częściej były również kierowane na loty czarterowe w atrakcyjnych kierunkach.

Związek jest również przekonany, że dyskryminacja osób z umową o pracę nasiliła się jeszcze w czasie pandemii. Wskazuje, że nawet w czasie obostrzeń LOT realizuje ok. 31 proc. dawnej siatki lotów, jednak osoby zatrudnione na etatach są wpisywane do okrojonego grafiku jedynie na pojedyncze połączenia, czasem raz, dwa razy w miesiącu. – Pracownicy z umową o pracę wykazują gotowość do pracy, jednak nie są im przydzielane loty nawet w wymiarze 1/2 etatu – czytamy w skardze. Tymczasem osoby z umową b2b realizują pensum i wypracowują po kilkanaście nadgodzin.

Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego wskazuje wreszcie, że lotnicze „mikrofirmy” mogły skorzystać z rządowych tarcz antykryzysowych, wsparć postojowych i ulg podatkowych, natomiast dla pracownic na etatach rząd nie przygotował żadnej szczególnej pomocy. W ramach oszczędności wdrożonych przez PLL LOT ich zarobki spadły do 2026 zł netto (szefowa pokładu) i 1674 zł netto (stewardessa), nawet gdy dana pracownica ma długi, 20-letni staż pracy i cenne doświadczenie.

patronite
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…