Do biura Hanny Zdanowskiej trafiło pismo, w którym zapowiedział, że w ciągu 7 dni zespół ma zmienić nazwę. „W ocenie organu Zespół Tańca Ludowego »Harnam« im. Jadwigi Hryniewieckiej może wypełniać dyspozycje o zakazie propagowania ustroju totalitarnego” – napisał wojewoda.

Zespół Tańca Ludowego „Harnam” powstał w 1947 roku, przewinęło się przez niego około 30 tys. tancerzy. Szymon Harnam (Szaja Charnam ps. „Chajek”) był działaczem Komunistycznej Młodzieży Polskiej. W rocznicę wybuchu rewolucji październikowej został śmiertelnie postrzelony podczas wiecu. Zespół przyjął jego imię, gdyż działał pierwotnie przy zakładzie, któremu patronował rewolucjonista. Fabryka nie przetrwała transformacji, ale artyści chcieli kontynuować tradycje.

Dwa lata temu Zbigniew Rau zdekomunizował już ulicę jego imienia, co wywołało ogromny sprzeciw wśród mieszkańców. Ulicę przemianowano na Hermana Konstadta, ale łodzianie i łodzianki zażądali, aby na tabliczce widniała również stara nazwa z dopiskiem „dawniej”. Była to jedna z 26 ulic zdekomunizowanych przez wojewodę – to on zmienił też nazwę Placu Zwycięstwa na Plac Lecha Kaczyńskiego, jednak ostatecznie sąd tę decyzję uchylił.

„PiSowski Wojewoda chce zdekomunizować najstarszy Zespół Tańca Ludowego w Polsce »HARNAM« mający swoją siedzibę w Łodzi i będący elementem tradycji miasta‼️ Ręce precz od kultury‼️ Niech PiS dekomunizuje swoje szeregi z Piotrowiczów, Kryże, Krasulskich a nie niszczy dorobek budowany od dziesięcioleci” – napisał na Facebooku oburzony przewodniczący Rady Miasta Marcin Gołaszewski.

Sam zespół opublikował na portalu społecznościowym oświadczenie, w którym odcina się od interpretacji wojewody, twierdząc, że „Harnam” jest nazwą własną i nie propaguje żadnej ideologii.

W ciągu 7 dni od otrzymania pisma od wojewody prezydent Łodzi ma podać nową nazwę zespołu, przekazać dokumenty, które ją potwierdzają oraz napisać uzasadnienie.

patronite

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Jest coś takiego jak „obywatelskie nieposłuszeństwo”.

    Może wreszcie czas na zastosowanie tego sposobu działania w odniesieniu do „władzy PiS”? Także przez instytucje samorządowe, stowarzyszenia…

    Ignorować i nie odpowiadać nawet na takie pisma. Nie stosować się do „zaleceń” IPN. Twardo mówić, że ulice nie zmienią nazw, a pomniki nie będą niszczone.

    Nie widzę innej możliwości, jak otwarty sprzeciw.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…