Od 1 września w zakładach tego koncernu wzrosną wynagrodzenia. Najwięcej zyskają pracownicy z co najmniej rocznym stażem. Firma utrzymuje, że chce w ten sposób przyciągnąć lepszych pracowników. Faktem jest jednak, że płace zaczęły rosnąć kiedy załoga rozpoczęła zorganizowaną walkę o wyższe standardy.
Związki zawodowe w Amazonie działają praktycznie od początku obecności molocha w Polsce, czyli od 2014 roku. Od tego czasu wzrost wynagrodzeń najczęściej spowodowany podnoszeniem postulatów wzrostu płac. Na początku zatrudnieni w centrach zlokalizowanych w Bielanach Wrocławskich i podpoznańskich Sadach zarabiali jedynie 12,5 zł brutto za godzinę. Kapitalista uważał, że takie pracownicy powinni być za takie stawki wdzięczni, gdyż w innych firmach logistycznych i magazynowych wyzysk był jeszcze bardziej dokuczliwy.
W 2015 roku płaca godzinowa wzrosła do 14 zł brutto na godzinę. Podwyżka miała miejsce po wzmożeniu działalności Ogólnopolskiego Związku Zawodowego „Inicjatywa Pracownicza”, który skupia w swoich szeregach personel z Sadów. Pracownicy z Bielan Wrocławskich otrzymali wyrównanie płac kilka miesięcy później.
W kolejnych miesiącach załoga z podpoznańskiego centrum logistycznego brała udział w spontanicznym strajku solidarnościowym z domagającymi się poprawy warunków pracy pracownikami z niemieckich filii koncernu. Związkowcy i pozostali pracownicy skorzystali z możliwości pójścia na zwolnienie lekarskie powodując popłoch wśród kadry zarządzającej. Potem związek wysunął również szereg postulatów dotyczących m.in. długości przerw, ustalania grafików i wysokości płac.
Zorganizowana walka się opłaciła. Zasady gratyfikacji na obiektach Amazona ulegają stopniowej poprawie, o czym wspominają przedstawiciele koncernu.
– Oprócz wynagrodzenia godzinowego pracownicy otrzymują nawet 15-proc. premię z tytułu swojej frekwencji i produktywności centrum logistycznego. To oznacza, że pracownik, który jest w firmie od ponad roku, zarabia na miesiąc ponad 3 tys. zł brutto, a kierownik zespołu nawet ponad 4 tys. – mówi Marzena Więckowska, rzeczniczka Amazon.
Kierownictwo polskiej filii nie chce jednak otwarcie przyznać, że czynnikiem, który spowodował wzrost płac jest nacisk ze strony solidarnej i zorganizowanej załogi.
– Chcemy przyciągać do Amazona najlepszych pracowników, dlatego w II kw. każdego roku dokonujemy przeglądu informacji dotyczących wynagrodzenia oferowanego na podobnych stanowiskach w każdym kraju, w którym prowadzimy działalność operacyjną. Wyniki ogłaszamy w II kw. i wprowadzamy korekty tam, gdzie jest to konieczne. Proces ten bardzo dobrze się sprawdza, bo zapewnia nas, że nasza oferta zawsze wyróżnia się na tle konkurencji – zapewnia Steven Harman, Dyrektor Operacyjny Amazon na Europę kontynentalną.
Przypadek Amazona pokazuje jednak, że opór pracowniczy i zawiązywanie organizacji związkowych jest krokiem w dobrym kierunku.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…