Monarchia Saudów wykonała w ubiegłym roku rekordową liczbę egzekucji. Kluczowy bliskowschodni sojusznik Amerykanów, a w konsekwencji także Polski, najwyraźniej uważa jednak, że to i tak za mało.
W Arabii Saudyjskiej można zostać skazanym na śmierć i publicznie straconym m.in. za czary, cudzołóstwo, posiadanie narkotyków (nie mówiąc o ich sprzedaży), podpalenie oraz seks homoseksualny. Władze wahabickiej monarchii, kierującej się w swoim prawodawstwie skrajnie fundamentalistyczną interpretacją świętych tekstów islamu, rozważają jednak rozszerzenie katalogu „przestępstw” zagrożonych najwyższym wymiarem kary. Jeśli plany saudyjskiego Biura Śledztw i Oskarżenia Publicznego zostaną wprowadzone w życie, egzekucja grozić będzie także mężczyznom, którzy po prostu ujawnią swoją orientację. To krok wykraczający nawet poza zalecenia islamskich prawników – zarówno fragmenty Koranu, które tradycyjnie uważa się za potępienie homoseksualizmu, jak i przypisywane prorokowi Mahometowi wypowiedzi w tej sprawie dotyczyły wyłącznie samego seksu gejowskiego. Nie ma w nich mowy o karaniu za samo mówienie o nieheteroseksualnych preferencjach.
W Arabii Saudyjskiej nawet w takim wypadku wiedzą jednak swoje. Już wcześniej „jawna aktywność homoseksualna” inna niż sam stosunek była w królestwie karalna. Przykładowo w 2014 r. 24-letni mężczyzna został skazany na trzy lata więzienia i 450 batów za to, że na Twitterze poszukiwał partnerów. Tylko w mieście Dżudda toczy się obecnie 35 postępowań w sprawie o homoseksualizm i inne „perwersje seksualne”; jednym z oskarżonych jest Saudyjczyk, który miał powiesić na swoim domu tęczową flagę, symbol ruchu na rzecz praw osób LGBT. Gdyby nowe prawo weszło w życie, pod szczególnym ostrzałem znajdą się media społecznościowe i zamieszczane na nich wpisy. Według saudyjskich władz to właśnie za ich sprawą w kraju szerzą się „nienaturalne” zachowania seksualne.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
polactwo jest zachwycone wahabickim ustawodawstwem
Sorry, takie mają prawa i obyczaje. Jeśli już jakiś facio musi się ciupciać z innym faciem, to raczej się nie powinien z tym obnosić. W końcu u nas też jeśli ksiądz żyje po bożemu z jedną kobietą i nie afiszuje się z tym, to nikt mu złego słowa nie powie:)
W Europie nie powinno się wprowadzać homo-związków, bo to radykalizuje tutejszych muzułmanów i nastawia ich wrogo wobec społeczeństwa, a przecież właśnie na tym zależy ISIS.
Czyli co, to my się mamy dostosować? Póki co to „wolnoć Tomku w swoim domku”.
Nie podoba się, to mają swój raj na ziemi – AS.