Kanclerz Sebastian Kurz od dawna ma jasną wizję prezydentury swojego kraju: walka z imigrantami, wzmocnienie zewnętrznych granic wspólnoty i zwiększone nakłady na Frontex. Jednocześnie zaostrzył się też wewnętrzny kurs wobec uchodźców. Obniżono świadczenia, wprowadzono wymóg znajomości niemieckiego.
Kurz przedstawił spójną, ale bezkompromisową i bezlitosną wizję unijnego przywództwa: oznajmił, że należy zakończyć już jałowe debaty na temat redystrybucji migrantów i skupić się na ochronie zewnętrznych granic UE. Kurz skrytykował obecnie sprawującą prezydencję Bułgarię za to, że wprowadziła kompromis nakazujący równomierną dystrybucję migrantów w 28 krajach w przypadku pogłębienia kryzysu migracyjnego, tak jak miało to miejsce w 2015. Kurz uważa, że sprawiedliwy rozdział nie jest możliwy w przypadku tak różnych państw i twardo trzyma tu stanowisko Grupy Wyszehradzkiej.
Pochwalił za to swojego poprzednika Wernera Fymanna, który przyczynił się do zamknięcia tzw. szlaku bałkańskiego. Kurz chciałby pójść jeszcze dalej i zwiększyć rejon działania oraz kompetencje Frontexu. Stwierdził, że straż potrzebuje „wyraźnego mandatu politycznego” od rządów państw Afryki Północnej, aby działać na tamtym obszarze i zapobiegać przemytowi oraz zawracać łodzie.
W samej Austrii również wprowadzono szereg niekorzystnych dla migrantów regulacji. W celu powstrzymania napływu nowych imigrantów obniżono wysokość zasiłku podstawowego do 563 euro miesięcznie. Imigrant dostanie poprzednią stawkę, czyli 800 euro, jeśli zda test znajomości języka niemieckiego. W razie niepowodzenia na egzaminie migranci mogą zostać pozbawieni ubiegania się o wyższy zasiłek przez 5 lat.
#Austria’s Chancellor Sebastian #Kurz has unveiled plans to limit access to benefit payments for those who do not have sufficient German language skills / #immigrants #refugees #integration #cohesion #immigrationhttps://t.co/0IIu0aTrtR
— Ioannis E Kolovos (@ioannisekolovos) 29 maja 2018
Koalicyjny rząd konserwatywnej Partii Ludowej i skrajnie prawicowej Partii Wolności w kwietniu ogłosił też pomysł, aby objąć zakazem noszenia chust muzułmańskie dziewczynki do 10. roku życia w szkołach podstawowych i przedszkolach.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Bardzo dobre pomysły, nie ma w tym nic niewłaściwego. Migranci będą mieć pewne zobowiązania. Pomysł z zakazem chust tez dobry. Nie wiedzę powodu, aby w imię tolerancji rezygnować ze świeckiego charakteru Austrii (choć jest w tym państwie separacja skoordynowana, to wynika ona z tradycji i wielowiekowej kultury Austrii). Nie ma też nic złego w ograniczeniu migracji, skoro rząd jakiegoś państwa uzna, że nie ma możliwości jej absorpcji i nie przyniesie ona temu państwu ekonomicznych korzyści. Te ruchy nie mają uderzyć w migrantów, one mają być korzystne dla Austrii i jej mieszkańców. Sprawiedliwy rozdział uchodźców nie jest możliwy, tutaj kanclerz ma rację
Tylko przyklasnąc tym planom. Jeśli się tego nie zrobi, co on by chciał, to pozostaje tylko kwestią czasu, kiedy „sponsorzy” drogich gości się zbuntują i w Europie zwyciężą Le Peny i ich warianty.