Kilku miesięcy potrzebowała prokuratura, by oskarżyć producenta odzieży z napisami „Policja morduje”, „Stop katom w niebieskich mundurach”. Śledczym nie przeszkadzały jednak inne wyroby przedsiębiorcy – promujące nacjonalizm i nienawiść bluzy i koszulki, zwane „patriotycznymi”.
Właścicielowi firmy z Zawiercia postawiono zarzut pomówienia policjantów i policji. 27-latek przyznał się do winy i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
Sprawa stała się głośna we wrześniu ubiegłego roku, gdy policja zatrzymała młodego człowieka w bluzie z kapturem z napisami uwłaczającymi funkcjonariuszom. Ci poczuli się dotknięci. Zawiadomienie o przestępstwie złożyły policyjne związki zawodowe i zastępca komendanta głównego policji.
Śledczy udowodnili oskarżonemu wprowadzenie do obrotu 200 sztuk odzieży, na której przedstawiono policjantów z tarczami i stojącego przed nimi mężczyznę w kapturze. To wszystko było opatrzone napisami „Matka rodzi, ojciec wychowuje, szkoła uczy. Policja morduje. Stop katom w niebieskich mundurach”. Reprezentujący policjantów adwokat uważał, że treść napisów wykracza daleko poza granice wolności słowa i swobody wypowiedzi.
– Prokuratura poparła stanowisko zawiadamiających i pomimo że przestępstwo to jest ścigane z oskarżenia prywatnego, prokurator zadecydował objąć ściganie sprawcy z oskarżenia publicznego uzasadniając to stanowisko ważnym interesem społecznym – mówi rzeczniczka śląskiej policji podinspektor Aleksandra Nowara.
Biznesmen z Zawiercia usłyszał zarzut z art. 212 Kodeksu karnego i przyznał, że „pomówił grupę zawodową policjantów”, robiąc coś, co mogło „poniżyć ich w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania”. Złożył też wniosek o dobrowolne poddanie się karze grzywny oraz 5 tys. zł nawiązki na rzecz Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach.
Do pozostałych linii modowych 27-latka nikt nie miał zastrzeżeń. Odzież kibolska i patriotyczna, zawierające jawne nawoływanie do nienawiści i stosowania przemocy wobec osób o innych poglądach, zdaniem wymiaru sprawiedliwości nikogo przecież nie obraża, a tym bardziej nie poniża.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Każdy, kto widział np. plakat Marszu Niepodległości 2011 w komisariacie na ul. Wilczej w Warszawie, doskonale wie, czemu nikt nie przyczepił się do odzieży z innym przesłaniem.
100tys grzywny i 2lata robót publicznych