Irański minister spraw zagranicznych Mohammed Dżawad Zarif w otoczeniu przedstawicieli UE, USA, MAEA i krajów, z którymi Iran zawarł porozumienie nuklearne

Europejscy sygnatariusze porozumienia nuklearnego z Iranem chcą je ratować. Donald Trump, wszystko na to wskazuje, może jednak te wysiłki zmarnować.

Irański minister spraw zagranicznych Mohammed Dżawad Zarif w otoczeniu przedstawicieli UE, USA, MAEA i krajów, z którymi Iran zawarł porozumienie nuklearne
Sygnatariusze porozumienia nuklearnego / fot. Wikimedia Commons

Państwa, które podobnie jak USA sygnowały porozumienie w sprawie irańskiego programu jądrowego, nie ustają w staraniach, by porozumienie – uważane za rzadki sukces międzynarodowej dyplomacji na Bliskim i Środkowym Wschodzie – nie zostało zerwane. Niemieccy, francuscy i brytyjscy dyplomaci zapowiadają, że w najbliższym czasie ukaże się wspólne oświadczenie tych państw, zawierające silne i jednoznaczne poparcie porozumienia. Berlin, Paryż i Londyn nie mają wątpliwości, że dolewanie oliwy do bliskowschodniego ognia, w dodatku w kontekście napięć na Półwyspie Koreańskim, to czyste szaleństwo – jego skutkami będzie zaostrzenie się bliskowschodniego wyścigu zbrojeń i eskalacja wojen zastępczych między Arabią Saudyjską a Iranem, być może nawet wybuch nowych.

Cała sprawa ma również oczywisty, choć mniej akcentowany, aspekt biznesowy. Szereg europejskich firm już skorzystało na zniesieniu antyirańskich sankcji i miała poważne plany na dalszy rozwój inwestycji. Dotyczy to takich potęg jak niemiecki Siemens, francuskie Airbus i Total.

Agencja Reutera podaje, że w sprawie irańskiej dyplomaci wymienionych krajów rozkręcili jedną z największych kampanii lobbingowych w ostatnim czasie. Odbyli spotkania z kilkunastoma amerykańskimi deputowanymi Kongresu, a Theresa May osobiście zadzwoniła w tej sprawie do prezydenta USA. Jeśli Trump mimo wszystko będzie nadal upierał się przy wypowiedzeniu porozumienia, zamierzają jeszcze zintensyfikować te wysiłki. Prezydent Stanów Zjednoczonych nie może bowiem sam wyrzucić do kosza układu z Iranem. Może jednak ogłosić, że uznaje, iż Iran nie stosuje się do jego zaleceń i zażądać od kongresu, by w ciągu 60 dni zdecydował, czy sankcje, których cofnięcie ten układ przewidywał, zostaną nałożone ponownie. Dotychczasowe wypowiedzi Trumpa sugerują, że chciałby on nie tylko przywrócenia sankcji, ale i wpisania irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej na listę organizacji terrorystycznych. Gdyby USA zdecydowały się na taki krok, los układu jest właściwie przesądzony, bo KSRI to jeden z fundamentów irańskiego systemu politycznego ukształtowanego po rewolucji islamskiej.

Szczegóły nowej strategii Trumpa wobec Iranu mają zostać przedstawione jutro.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…