Samochodowy holding Renault-Nissan-Mitsubishi planuje masowe zwalnianie pracowników oraz likwidację niektórych zakładów pomimo wielomiliardowego wsparcia, które zapowiadają rządy Francji i Japonii.
Prezydent Francji Emmanuel Macron ma dziś przemawiać na temat planu rządu dotyczącego „ratowania” francuskiego przemysłu motoryzacyjnego, który poniósł straty w wyniku przestoju spowodowanego pandemią COVID-19. W kolejnych dniach francuski rząd ma przedstawić większe szczegóły dotyczące wdrożenia „planów oszczędnościowych” dla takich gigantów jak Renault i Nissan.
19 maja rozmowy między Renault, prywatnymi bankami i państwem francuskim (które posiada 15 procent akcji Renault) doprowadziły do uzyskania przez Renault wsparcia w wysokości 5 mld euro.
Tymczasem, jak podaje tygodnik Le Canard enchaîné, powołując się na anonimowe źródło, obaj producenci samochodów planują masową redukcję kosztów w postaci likwidacji miejsc pracy celem zwiększenia swoich zysków, pomimo wsparcia finansowego zapowiedzianego przez rządy i banki. Oznacza to, że jedynym skutkiem pomocy publicznej będzie jeszcze większe wzbogacenie się wielkiego biznesu, a klasa robotnicza i tak „zostanie na lodzie”, bez pieniędzy i bez pracy.
Jeszcze w 2019 roku tandem Renault-Nissan (obie firmy mają wzajemny udział w swoich zyskach) planował zredukować koszty o 2 mld euro, co miało oznaczać likwidację 12 500 miejsc pracy na całym świecie. Teraz planowana liczba zwolnień wzrosła do 20 000 pracowników, co oznacza 15 proc. obecnie zatrudnionych pracowników.
Według Le Canard enchaîné Renault zamknie cztery swoje fabryki we Francji położone w Choisy-le-Roi, Dieppe, Fonderies de Bretagne i we Flins, gdzie montowany jest elektryczny samochód kompaktowy Zoe i Nissan Micra.
Nissan z kolei planuje zamknąć swoje fabryki w Hiszpanii oraz dokonać znacznej redukcji etatów w zakładach w Japonii, Wielkiej Brytanii, Meksyku, Indiach i Indonezji.
Dziennikarze La Tribune odkryli, że sytuacja finansowa Renault wcale nie jest zła. Pomimo zawieszenia produkcji samochodów wywołanego pandemią, pod koniec marca Renault posiadało rezerwy gotówkowe w wysokości 10,3 miliarda euro, a miesięczne wydatki w wysokości 600 milionów euro. „Jeśli państwo daje, nierozsądnie byłoby go nie prosić o pomoc” – tak kierownictwo koncernu skwitowało fakt otrzymania pomocy publicznej
W kwietniu tego roku Nissan, który posiada rezerwy gotówkowe w wysokości 1,14 biliona jenów (9 miliardów euro), poprosił o pożyczki w wysokości 500 miliardów jenów od banków publicznych i prywatnych w Japonii. „Mamy wystarczającą płynność na bieżące operacje, ale chcemy być przygotowani na różne warianty, jeśli kryzys się pogłębi” – powiedziała rzeczniczka Nissana Azusa Momose. Nissan planuje w 2020 roku wyprodukować zaledwie 4,6 mln pojazdów, pomimo iż jego zdolność produkcyjna wynosi 7 mln pojazdów.
Anonimowy francuski urzędnik powiedział AFP, że Macron przygotowuje ogólny plan wsparcia producentów samochodów: „Plan ten obejmuje różne elementy: suwerenność przemysłu, przejście na produkcję pojazdów ekologicznych, a także zapewnienie konkurencyjności przemysłowej”.
W rzeczywistości nawet ministrowie Macrona sygnalizują, że zaakceptują masową redukcję miejsc pracy w Renault i innych koncernach w imię tego, by gospodarka francuska pozostała liderem „w dziedzinie inżynierii, badań, innowacji i rozwoju”.
Plan „ratowania gospodarki” realizowany przez polityków przypomina ten z czasów kryzysu w 2008 roku, kiedy ogromnymi pieniędzmi zasilono głównie wielkie koncerny, banki Wall Street. Nie poprawiło to natomiast sytuacji przeciętnych obywateli, których z każdym rokiem biednieją coraz bardziej, w efekcie czego drastycznie rosną nierówności społeczne.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…