Wzorem Węgier, minister spraw wewnętrznych chce wprowadzić rozporządzenie umożliwiające Straży Granicznej umieszczanie uchodźców w otoczonych drutem kolczastym obozach.
Do tej pory przymus w postaci izolowania osób, które przekroczyły polską granicę, strażnicy mogli stosować jedynie w stosunku do tych imigrantów, którzy nie mieli dokumentów, co uniemożliwiało ich identyfikację.
Pomysł Błaszczaka, o którym pisze „Gazeta Wyborcza” ma to radykalnie zmienić. MSWiA będzie mogło wsadzać wszystkich uchodźców, którzy przekroczyli granicę pod strażą w zamkniętych obozach. Czyli dokładnie tak jak to robią Węgrzy, którzy ostatnio wprowadzili ustawę dającą strażnikom granicznym prawo do przetrzymywania ludzi na terenie obozów składających się z kontenerowych baraków. Węgierskie prawo spotkało się ze sprzeciwem obrońców praw człowieka, ale Viktor Orban nic sobie z tego nie robi.
Zdaniem polskiego resortu spraw wewnętrznych, nowe przepisy są konieczne z powodu „masowego napływu imigrantów do krajów europejskich basenu Morza Śródziemnego”. Tych obaw nie potwierdzają statystyki. W tamtym roku wnioski o status uchodźcy złożyło u nas 2356 osób. I to wcale nie z Północnej Afryki i Bliskiego Wschodu, ale doskonale znani polskim pogranicznikom Czeczeni. Pierwszy kwartał tego roku przyniósł administracji granicznej 972 wnioski o bycie uchodźcą. I znowu najwięcej z nich złożyli obywatele Federacji Rosyjskiej zamieszkali na terenie zarządzanym przez Ramzana Kadyrowa.
Proponowane przez Błaszczaka rozwiązania zakładają, że na terenie obozów będą umieszczane również rodziny z dziećmi. I to nawet w sytuacji, gdy ci ludzie złożyli stosowne dokumenty i oczekują na uzyskanie statusu uchodźcy.
„Gazeta Wyborcza” publikuje wypowiedzi działaczy z organizacji broniących praw człowieka, którzy twierdzą, że „postępowanie władz może narazić Polskę na pozwy o odszkodowania przed międzynarodowymi sądami”. Niestety doświadczenia węgierskie tego nie potwierdzają. Ich restrykcyjne przepisy nie spowodowały nawet groźby jakichkolwiek sankcji międzynarodowych.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Zdolnemu ministrowi, tak walczącemu o demokrację i bezpieczeństwo, nie mylic w żaden sposób z bezpieką, z własnej praktyki polecam zasięgnięcie języka, a najlepiej sprawdzenie, jak ma się ogrodzenie znanej fabryki w Skarżysku. Jeśli po 30 przeszło latach sprawnie, to wystarczy zapytać o zagranicznego producenta i problem z glowy. Dotychcza władze wysylały drut za granicę, pomagająć grodzić stadiony i przysparzając krajowi cenne dewizy. Pora odwrocic kolejnośc, nie popadać w koleiny poprzedników. Ciekawe, czy to nie nasi obywatele pierwsi skorzystają z tak ekskluzywnej formy opieki? A nuż będą pchać się drzwiami i oknami, o ulicach i placach nie wspominając.
.