Kary więzienia w zawieszeniu i grzywny – takie wyroki usłyszeli członkowie antysemickiej szajki, które grasowała po Lublinie od 2012 do 2014 roku. Skazani cieszyli się opinią poważanych mieszczan.
Sąd w Lublinie nie miał wątpliwości. Pięciu spośród sześciu oskarżonych zostało uznanych za winnych szerzenia nienawiści na tle narodowościowym i wyznaniowym, znieważania i propagowania faszyzmu. Rozprawa odbywała się za zamkniętymi drzwiami, jednak z uzasadnienia wyroku dowiadujemy się, że sąd wziął pod uwagę wysoką szkodliwość społeczną czynu. Efektem są kary – od 6 do 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Nienawistnicy muszą również zapłacić grzywny w wysokości od 800 do 2 tys. zł.
Antysemici z Lublina skazani! pic.twitter.com/LVLg2hoDLV
— Piotr Nowak (@piotrnowag) February 27, 2017
Jeden ze skazanych, Krzysztof K., był znanym członkiem lokalnej społeczności. Syn emerytowanego profesora UMCS pracował w Państwowym Muzeum na Majdanku. Codzienny kontakt ze świadectwami zbrodni na ludności żydowskiej (w hitlerowskim obozie na Majdanku zamordowano 59 tys. Żydów, a także 19 tys. Polaków i przedstawicieli innych narodów) nie wygenerował u niego żadnej wrażliwości. Po pracy zajmował się projektowaniem, drukowaniem i rozwieszaniem plakatów wzorowanych na nazistowskiej propagandzie antysemickiej. Karykatury przedstawiały wizerunki m.in. Tomasza i Szymona Pietrasiewiczów, prof. Jana Hartmana i Zygmunta Baumana, Adama Michnika, Janusza Palikota czy Krzysztofa Żuka. Opatrzone były podpisami takimi jak „Lublin – europejska stolica bolszewizmu”, „Palić! Wieszać! Wysterylizować!”, „Syjoniści Won z Lublina” czy „Aryjski Lublin. Nasze Ulice Nasze Kamienice”.
Krzysztof K. wraz ze swoimi kompanami zniszczyli m.in. słynny mural w Trawnikach, utworzony na część pamięci ofiar hitlerowskiego obozu pracy. Wpadli w styczniu 2014 roku, podczas rozwieszania antysemickich plakatów na jednym z lubelskich osiedli.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
O, widać że Krzysztof K (-ajak?) dobrze wykorzystuje swoją pracę. Nadaje się na obozowego kapo.
To jest kpina z prawa.
Za jazdę motocyklem po JEDNYM piwie zasądza się karę 8 miesięcy w zawieszeniu na dwa lata, zabiera się prawo na trzy lata i zasądza się 5000 PLN grzywny.
Więc jak mają się do siebie obydwa wyroki?
To jest kpina z prawa.
Za jazdę motocyklem po JEDNYM piwie zasądza się karę 8 miesięcy w zawieszeniu na dwa lata, zabiera się prawo na trzy lata i zasądza się 5000 PLN grzywny.
Więc jak mają się do siebie obydwa wyroki?
co za gnidy!
ta kara to jakiś żart, od gróżb do czynów krótka droga