Chodzi o odbieranie funkcjonariuszom SB emerytur. Federacja Związków Służb Mundurowych zwraca uwagę, że Błaszczak obiecywał, że nie będzie obniżał tym, którzy zaczęli w PRL, ale wciąż pracowali dla MSWiA oraz w służbach specjalnych w III RP.
Federacja zwraca uwagę, że minister przedstawił zupełnie inną wersję ustawy w lipcu, a inną kilka dni temu, kiedy swój projekt przedstawił oficjalnie rządowi. W jej “najnowszej” wersji specjalne uprawnienia emerytalne tracą wszyscy, którzy choćby jeden dzień przepracowali w SB i pokrewnych jej służbach, nawet jeżeli później pracowali też dla organów III RP po 1990 roku. Emerytura takiego funkcjonariusza nie może przekraczać 2 tys. zł brutto, obniżce ulegną też renty inwalidzkie oraz rodzinne po funkcjonariuszach, którzy zginęli na służbie (odpowiednio do 1,7 tys. zł oraz 1,5 tys. zł).
Nie tak miała wyglądać “ustawa dezubekizacyjna”. Mariusz Błaszczak skierował do konsultacji społecznych zupełnie inną ustawę – taką, która miała obniżyć świadczenia około 3-3,5 tys. osób – które pracowały wyłącznie w organach bezpieczeństwa PRL. Jednak w tym kształcie uderzy ona w 32 tysiące emerytów. Zysk dla budżetu będzie oczywiście o wiele większy – ze 120 do 500 mln zł.
Związki wydały oświadczenie, w którym mówią twardo, że Mariusz Błaszczak stosuje odpowiedzialność zbiorową oraz łamie konstytucję. Skierowali list do prezydenta oraz RPO. Chcą zaskarżyć ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, który raz już zaopiniował negatywnie ustawę dezubekizacyjną autorstwa PO-PSL: “Służba w organach suwerennej Polski po roku 1990 traktowana jest jednakowo, bez względu na to, czy dany funkcjonariusz uprzednio pełnił służbę w organach bezpieczeństwa Polski Ludowej, czy też nie” – brzmiało wtedy uzasadnienie wyroku. Mariusz Błaszczak w swojej ustawie popełnił dokładnie ten sam błąd prawny, który wytknęli już raz sędziowie.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Nadal, po 27 latach, niczego nie zrozumieli. Obiecanki składa się , aby przejąć władzę, ale władzy nie przejnuje się, by spełniać obiecanki.
PRL była państwem mimo buta Moskwy o wiele bardziej suwerennym niż po Okrągłym Stole.
„Opozycja” przechandlowała Polskę z Komuchami ,bezpieczniakami i każdym kto lubi babrać się w kryminalne gierki. Dziś farbowane lisy zabierają SB eckim dziadkom to na co umawiali się z Kiszczakiem. Nieładnie…
To nadal demonstracja siły, sygnał wysyłany gorszemu sortowi. Nie biorą pod uwagę, że odwet jest słodki jak zemsta. PRL była uznanym, w prawie międzynarodowym, państwem i miała własne służby jak każde państwo. Jak zostaną ocenione w przyszłości służby RP III, IV? Ich dzisiejsza „wasalizacja”?
Trzeba skądś wyszarpać na 500+. Najpierw milicja/policja, potem reszta pokalanych pracą w PRL.