Zróbmy rządzącym i opozycji powtórkę z Czarnego Protestu – apelowały organizatorki dzisiejszym manifestacji w obronie praw kobiet w całej Polsce. Demonstracje faktycznie znowu przeszły przez większość dużych miast, ale wypadły dużo skromniej niż w 2015 r. W Warszawie protestowało kilka tysięcy obywatelek i obywateli, w innych ośrodkach – po kilkaset osób.

Zdecydowaną nowością było natomiast wystąpienie zarówno przeciwko rządzącym konserwatywnym katolikom, jak i przeciwko mieniącej się liberalną i nowoczesną opozycji. W Warszawie jeszcze przed startem głównego marszu kilkaset kobiet zebrało się pod siedzibą Platformy Obywatelskiej z czarnymi parasolkami, transparentem „Sejm Nienawiści” i zdjęciami nieodwracalnie uszkodzonych płodów, do rodzenia których prawica chce zmuszać kobiety. Manifestantki protestowały następnie pod Sejmem, skąd udały się w kierunku siedzib Prawa i Sprawiedliwości oraz Nowoczesnej. Ta ostatnia partia podejmuje największe wysiłki, by przekonać kobiety, że jednak stoi po ich stronie. Dziś w mediach po raz kolejny pojawiła się informacja, że posłanki Nowoczesnej chcą przywrócić projekt Ratujmy Kobiety do Sejmu, jako poselski, a akcją zbierania obowiązkowych 15 podpisów z poparciem kieruje posłanka Joanna Schmidt.

Na wielu protestach odczytano „listę hańby” – nazwiska posłów i posłanek, których nieobecność lub głos przeciw/wstrzymujący się uniemożliwiły dalsze prace nad projektem Ratujmy Kobiety. Były też przemówienia aktywistek. – Zostałyśmy przehandlowane. Czy wiecie, że aborcja jest zakazana w sześciu krajach świata i że wszystkie te kraje są katolickie? To jest krew na rękach kościoła. PiS-ie, będziesz miał krew na rękach i nic ci tego nie wybaczy – mówiła Bożena Przyłuska pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie.

Również w Warszawie miało dojść do alarmującego incydentu. Jak napisał na Facebooku asystent w PAN i członek kolektywu Praktyki Teoretycznej Mikołaj Ratajczak, na jego oczach „Klementyna Suchanow została (z tego, co widziałem) brutalnie pobita przez policjanta po wciągnięciu do radiowozu w ramach zatrzymywaniu aktywistów z Obywatele RP na skrzyżowaniu al. Jerozolimskich oraz Starynkiewicza”. Obywatele RP podali natomiast, że zatrzymanych zostało, z niewskazanych powodów, troje działaczy grupy, a jeden z nich, Bartek Sabela, będzie musiał pozostać na noc na komisariacie.

Manifestowała nie tylko stolica – 350 uczestniczek i uczestników zebrała demonstracja w Łodzi, ponad sto – w Katowicach, Wrocławiu, Toruniu, Krakowie, Białymstoku. Kobiety i ich sojusznicy szli pod sztandarami Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, hasłami mówiącymi o wolnym wyborze i godności kobiet, flagami lewicowych partii, w Warszawie widoczne były również flagi czerwone. Łącznie wydarzenia odbyły się w ponad 50 miastach i miasteczkach w całym kraju.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. gdybym był Kobietą nie rodziłbym dzieci w obecnej Polsce , pisuary i świat prawicowców potrzebuje nowych obywateli najlepiej silnych głupich i zniewolony zdolnych wykonywać ich rozkazy bez szemrania

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…