Kilkadziesiąt osób zebrało się na warszawskim Nowym Mieście, by uczcić żołnierzy Armii Ludowej walczących w Powstaniu Warszawskim. Czas i miejsce jest nieprzypadkowe – 26 sierpnia 1944 r. pod gruzami kamienicy przy ul. Freta 16 zginęli członkowie powstańczego sztabu AL.

fot. Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Uroczystość odbywa się co roku z udziałem wojskowej asysty honorowej, do której w tym roku dołączył Piotr Ciszewski ze Stowarzyszenia Historia Czerwona w mundurze, jaki nosili żołnierze Armii Ludowej. Kim byli ci ludzie, przypomniał na początku uroczystości płk Zbigniew Rokita.

– Udział Armii Ludowej i innych sił lewicowych w Powstaniu Warszawskim szacuje się na 1500, nawet 2000 żołnierzy, a więc były to dość liczne zgrupowania. W całym mieście: na Pradze, Woli, Mokotowie, na Starówce, w Śródmieściu, na Żoliborzu siły Armii Ludowej podjęły walkę wspólnie z żołnierzami Armii Krajowej. Przy sztabie Armii Ludowej działał szturmowy Batalion Czwartaków – przypomniał. – Waleczność żołnierzy Armii Ludowej została doceniona przez dowództwo powstania. Podczas inspekcji rejonu walk gen. Tadeusz Bór-Komorowski odznaczył wielu żołnierzy Armii Ludowej. Żołnierz batalionu Czwartaków, Edwin Rozłubirski, późniejszy generał, został odznaczony Orderem Virtuti Militari.

Bronisław Kowalski, dowódca okręgu Warszawa-Miasto Armii Ludowej, już 2 sierpnia wydał rozkaz taktycznego podporządkowania się AL Armii Krajowej podczas powstania. Sam dowodził zgrupowaniem AL na Starym Mieście. 26 sierpnia 1944 r. na budynek, gdzie mieścił się jego sztab, spadły niemieckie bomby. Zginął Bronisław Kowalski oraz jego najbliżsi współpracownicy: Edward Lanota „Edward”, Stanisław Nowicki „Feliks”, Anastazy Matywiecki „Nastek” oraz Stanisław Kurland „Kobra”. Wszyscy jeszcze przed wojną działali w organizacjach radykalnej lewicy, niektórzy w Komunistycznej Partii Polski i jeszcze wcześniej w PPS-Lewicy.

Kwiaty składa posłanka Anna-Maria Żukowska / fot. Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Podczas uroczystości podkreślono, że Armię Ludową tworzyli głównie młodzi ochotnicy z niezamożnych, robotniczych rodzin. Nazwa formacji jest więc całkowicie zasłużona, a ludzie ci walczyli o Polskę niepodległą, sprawiedliwą, inną niż kraj między wojnami. Przypomniano również bilans całej walki AL podczas okupacji: ponad 900 różnych operacji przeciwko okupantom, około 120 bitew i potyczek, osiem tysięcy poległych, rannych i zaginionych.

Kwiaty pod tablicą ku czci poległych bojowników złożyli przedstawiciele Unii Pracy, Komunistycznej Partii Polski, Polskiej Partii Socjalistycznej, z Sojuszu Lewicy Demokratycznej przybyła – kolejny rok z rzędu – posłanka Anna-Maria Żukowska. Nie zabrakło delegacji Stowarzyszenia Historia Czerwona. Przede wszystkim jednak pamięć żołnierzy Armii Ludowej uczcili kombatanci z Rady Krajowej Żołnierzy Armii Ludowej przy Związku Kombatantów RP. Swój wieniec pod tablicą na Freta 16 złożyła delegacja proobronnego stowarzyszenia Amor Patria, Komitet Obrony Pomnika gen. Zygmunta Berlinga i Świętokrzyskie Stowarzyszenie Byłych Żołnierzy Wojsk Powietrznodesantowych Czerwone Berety.

Na przedstawicieli władz państwowych oczywiście nikt nie liczył. Oni za swoich bohaterów uważają „żołnierzy wyklętych”, czy Brygadę Świętokrzyską.

patronite
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Rząd zrzuca maskę

Dzisiejszy dzień przejdzie do historii jako symbol kolejnej niedotrzymanych obietnic przed…