Związek Zawodowy Pracowników ZUS w tym tygodniu zwrócił się do urzędników zatrudnionych w Zakładzie, aby 14 września przyszli do pracy ubrani na czarno. W ten sposób pracownicy mają zamanifestować niezadowolenie z pogarszających się warunków pracy i płacy.

„Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom związkowców i pracowników, którzy nie mogą wziąć udziału w manifestacji w dniu 22.09.2018 r. oraz na znak rosnącego niezadowolenia z niskich wynagrodzeń – Związek Zawodowy Pracowników ZUS podjął decyzję o czarnym proteście” – napisali związkowcy, zachęcając pracowników państwowego zakładu do podjęcia jedynej osiągalnej formy protestu. Zwrócono się z prośbą o czarny strój również do klientów odwiedzających ZUS tego dnia.

Nie tak dawno OPZZ ujawnił wysokość pensji zatrudnionych w ZUS-ie. Okazuje się, że w większości oscylują one wokół 2,5-3,5 tys. zł brutto. Związkowcy skarżą się też, że w Zakładzie dochodzi do spłaszczania wynagrodzeń. Podnoszone są sukcesywnie o niewielkie sumy zarobki świeżo zatrudnionych, tymczasem wynagrodzenia pracowników z dłuższym stażem leżą odłogiem.

„W praktyce wyraźnie widać spadek zainteresowania ofertami pracy w ZUS. rzyczyną są niskie wynagrodzenia, przy jednocześnie wysokich wymaganiach. Prowadzona polityka płacowa w Zakładzie doprowadziła do zrównania wynagrodzeń specjalistów z długoletnim stażem pracy w porównaniu z nowo – zatrudnionymi pracownikami. Wynagrodzenia uległy zdecydowanemu spłaszczeniu. ZUS nie jest już na rynku atrakcyjnym pracodawcą. Nic dziwnego, że wśród pracowników Zakładu zauważyć można brak motywacji do pracy; nie widać przysłowiowego światełka w tunelu, nie widać perspektyw; do tego brak klarownych zasad nagradzania i awansowania czy też ścieżki kariery – potęgują zniechęcenie do pracy, co niestety może w pewnym czasie odbić się na klientach ZUS” – oświadczyli pod koniec lipca zrzeszeni w ZZ Pracowników ZUS i OPZZ.

Dlatego zdecydowali się na wznowienie sporu zbiorowego. Według nich kierownictwo nie realizuje postanowień porozumienia z października 2017, w którym zobowiązało się do sukcesywnego podnoszenia wynagrodzeń.

Rzecznik ZUS Wojciech Andrusiewicz twierdzi, że jest wręcz odwrotnie: – Trzeba złej woli, by nie dostrzegać tych wszystkich działań prezesa i zarządu, zmierzających do zapewniania wyższych wynagrodzeń wszystkim pracownikom zakładu – powiedział portalowi bankier.pl. – Staram się rozumieć emocje okazywane przez przedstawicieli ZZP ZUS, ale prosiłbym jednak przedstawicieli związku zawodowego o poruszanie się na niwie prawdy. Naszych klientów zapewniam, że obsługa w zakładzie była, jest i będzie ze wszech miar profesjonalna, bo nasi pracownicy to profesjonaliści.

Pod postem informującym na FB o „czarnym proteście” jedna z komentujących napisała: „Jestem małym chińskim ludzikiem, który za miskę ryżu zapyla na linii produkcyjnej w pionie emerytalno-rentowym w korporacji zwanej ZUS prawie 20 lat i zapraszam wszystkich, żeby posmakowali tego chleba, zanim zaczną pluć na szarego pracownika. Wymagania są jak w korporacji, w zamian wynagrodzenie jak w Bangladeszu, w pełni popieram czarny piątek choć to i tak nic nie da”.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…