Jak podaje europejska agencja kryminalna, wiele z nich mogło wpaść w ręce międzynarodowych gangów, handlujących żywym towarem.
Do 5 tys. zaginięć doszło we Włoszech, kraju do którego tylko w zeszłym roku przeprawiło się 150 tys. uchodźców. Ok tysiąca zniknęło w Szwecji, która obok Niemiec przyjęła najwięcej przybyszów.
– Poszukujemy w tej chwili ponad 10 tys. dzieci. Nie wszystkie trafiły w ręce przestępców; niektóre z pewnością zostały przekazane rodzinom. Nie wiemy jednak, gdzie i z kim są i co się z nimi dzieje – mówi Brian Donald z Europolu. Zaznacza przy tym, że liczba 10 tys. to ostrożne rachunki, zaginionych może być o wiele więcej.
W 2015 roku w Unii Europejskiej znalazł się ponad milion uchodźców, jak wylicza Europol – 27 proc. z nich stanowiły osoby poniżej 18 roku życia. – To daje nam ok. 270 tys. dzieci. Nie wiemy, jak duża część z nich była pod opieką dorosłych, nie wiemy, ile jest w tej chwili – mówi Donald. Jak podaje międzynarodowa organizacja „Save the Children”, aż 26 tys. mogło przybyć do Europy samodzielnie.
W październiku w Trelleborgu w Szwecji władze przyznały, że w ciągu miesiąca zaginęło ok. 1000 pozbawionych opieki dorosłych dzieci, znajdujących się w ośrodku dla uchodźców. Jak dotąd nie udało się ich odnaleźć, a raport, który ukazał się w zeszły czwartek, podaje, że policja „ma bardzo niewiele informacji na temat tego, gdzie mogą przebywać”. W Wlk. Brytanii liczba zaginięć tego typu wzrosła w ciągu zeszłego roku o połowę.
Jak podaje Europol, w Niemczech i na Węgrzech zatrzymano grupy przestępców, zajmujące się handlem migrantami; pozbawione opieki dzieci są dla nich łatwym celem. – W ciągu ostatnich 18 miesięcy powstała cała gałąź przestępczości, żyjąca z fali uchodźców. Są więzienia w Niemczech i na Węgrzech, w których większość aresztantów stanowią osoby, oskarżone o aktywność kryminalną związaną z kryzysem migracyjnym – mówi Donald. Agencja twierdzi, że siatki, zajmujące się przemytem ludzi przez Morze Śródziemne często są powiązane z grupami w Europie. Osoby, które trafią w ich ręce, traktowane są jak niewolnicy, kobiety i dzieci często zmuszane są do prostytucji.
– Te dzieci są wśród nas, jeśli są wykorzystywane, to to również dzieje się tutaj, pomiędzy nami – mówi Donald. – Jeśli ktoś je porwał, to nie trzyma ich w ciemnym lesie, w ukryciu. One są i będą widoczne; naszym obowiązkiem jako społeczeństwa jest być na to wyczulonym – twierdzi funkcjonariusz Europolu.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Ja zwrócę tu uwagę na zdanie że w ciągu miesiąca zaginęło ok 1000 (!!!) dzieci z ośrodków dla uchodźców.
Podkreślam: z ośrodków.
Oznacza to że:
1) władze szwedzkie nie panują nad sytuacją w tychże ośrodkach
2) dorośli mieszkańcy tych ośrodków najwyraźniej nie otaczają opieką dzieci pozbawionych rodziców. Czyżby empatia była im obca?
Nie kontrolowana imigracja na taką skalę dała takie skutki. Jest co najmniej dziwnym,że „postępowa” „lewica” najpierw określa postulat ścisłej kontroli jako „faszystowski” a potem wylewa te krokodyle łzy.
To jest naturalny skutek tego rodzaju anarchii w połączeniu z realiami kapitalistycznymi podobnie jak gwałty i kradzieże.
W najlepszym wypadku te dzieci są niewolnikami czy w inny sposób zniknęły.W najgorszym stały się surowcem na nielegalnym rynku ludzkich narządów.
Brawo.Jesteście z siebie dumni ?
Jeszcze powiedz, że trzeba było ich nie wylawiac albo że mogli nie przyjeżdżać do europy
red is good
Lepiej topić zarazę – tylko na środku morza, bo po co nam arabska padlina na plażach?