Na wniosek posłów PiS i Konfederacji- katolickich fundamentalistów, TK rozpatrzy konstytucyjność dopuszczalności wykonywania zabiegu przerywania ciąży w przypadku ciężkich wad płodu.
Jeśli Trybunał zakwestionuje to prawo, wyda wyrok na kobiety, i zmusi je do rodzenia, niezależnie od stanu zdrowia i rokowań na przeżycie płodu.
Obecnie ustawa mówi, że przerwanie ciąży może być dokonane w trzech przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej; gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu albo gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Prawicowi fundamentaliści nazywają obecną ustawę aborcją eugeniczną i chcą całkowitego zakazu aborcji. W praktyce oznacza to pogwałcenie prawa kobiet do decydowania o własnym życiu i zdrowiu, również psychicznym. Dla wielu kobiet przymus donoszenia nieuleczalnie chorej ciąży będzie się wiązał z ciężkimi traumami, oraz poskutkuje szukaniem pomocy na czarnym rynku aborcyjnym , w warunkach często niespełniających żadnych standardów opieki zdrowotnej.
Politycy i polityczki Lewicy stają po stronie kobiet, zarzucając władzy zrzucanie odpowiedzialności na Trybunał, ze strachu przed opinią publiczną. Sam skład Trybunału Konstytucyjnego i legalność jego funkcjonowania budzi wiele zastrzeżeń, jako polityczne narzędzie partii rządzącej.
Rząd liczy na to, że w cieniu pandemii uda im się po cichu przeforsować całkowity zakaz aborcji. Jeszcze 8 października nie były ujawnione nazwiska posłów PiS, którzy wnioskowali do Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie. Posłanki Lewicy Marcelina Zawisza, Paulina Matysiak i Magdalena Biejat domagały się ich upublicznienia, ale PiS odmówił.
19 października w wielu miastach Polski odbyły się protesty zainicjowane głównie przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. Kobiety wyjechały tym razem na ulicę samochodami, dostosowując formę protestu do pandemicznej rzeczywistości. Marta Lempart ze OSK zapytana o frekwencję mówi o sukcesie w mniejszych miastach i miejscowościach, gdzie kobiety wyjeżdżały z transparentami w nielicznych grupach lub nawet pojedynczo. Polska to więcej niż Warszawa. Urszula Zielińska z Koalicji Obywatelskiej/Zielonych, nazywa pomysły prawicy wprost- torturami.
Od 2016 roku przyglądamy się pomysłom partii rządzącej, reagujemy, i tym razem również nie pozwolimy na brutalne ingerowanie w intymne, osobiste sprawy kobiet, na deptanie praw człowieka- powiedziała we wczorajszym podsumowaniu protestu na Facebook’owej platformie video Klementyna Suchanów, aktywistka feministyczna związana z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet.
<iframe src=”https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fogolnopolskistrajkkobiet%2Fposts%2F5256455181047104&width=500” width=”500″ height=”617″ style=”border:none;overflow:hidden” scrolling=”no” frameborder=”0″ allowTransparency=”true” allow=”encrypted-media”></iframe>
Mamy nadzieję, że Trybunał Konstytucyjny nie wyda wyroku na kobiety, a kompromis aborcyjny, który i tak pozostawia wiele do życzenia, nie zostanie naruszony przez fundamentalistyczne zapędy posłów PiS i Konfederacji.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…