Dziś, 15 listopada, ministrowie spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej będą rozmawiać o nałożeniu na Białoruś nowych sankcji w związku z kryzysem migracyjnym. Tymczasem rząd Iraku ogłosił, że dla migrantów z tego kraju będą organizowane loty powrotne, a Aleksandr Łukaszenko zasugerował, że białoruski przewoźnik mógłby dowieźć ich do Monachium, miasta, które wyrażało gotowość przyjęcia migrantów.

Pierwszy samolot do Bagdadu ma odlecieć 18 listopada i zabrać obywateli Iraku, którzy stracili już nadzieję, że uda im się sforsować granicę białorusko-polską i dotrzeć do Niemiec, nie napotykając po drodze funkcjonariuszy Straży Granicznej, wywożących ludzi do białoruskiego lasu. Informację o planowanych lotach powrotnych podał rzecznik prasowy rządu w Bagdadzie. Iracka dyplomacja, poinformował, dysponuje na razie listą 571 obywateli, którzy chcieliby wracać.

Osób z irackim paszportem na Białorusi jest więcej. To iraccy Kurdowie są największą grupą w obozowisku, jakie w ubiegłym tygodniu powstało w pobliżu przejścia granicznego Kuźnica-Bruzgi. Uciekają z kraju zarówno przed bezpośrednim zagrożeniem życia (część irackiego Kurdystanu jest systematycznie bombardowana i ostrzeliwana przez Turcję, która chce zniszczyć oddziały zbrojne Partii Pracujących Kurdystanu), jak i przed nędzą, w jaką cały Irak wpędziły zachodnie interwencje. Autonomiczny iracki Kurdystan demokratyczny jest tylko w teorii, w praktyce władzą w nim dzielą się klany Barzanich i Talabanich, a dobrobyt społeczny bynajmniej nie jest ich celem. Większość obywateli irackich, podobnie zresztą jak innych uciekinierów z Bliskiego Wschodu, nadal chce dostać się do Europy, najchętniej do Niemiec, a nie wracać do swojej zrujnowanej ojczyzny.

Pierwsza rozmowa z Mińskiem

W niedzielę 14 listopada szef dyplomacji unijnej Josep Borrell rozmawiał z ministrem spraw zagranicznych Białorusi Uładzimirem Makiejem. Następnie stwierdził na Twitterze, że obecna sytuacja jest „nie do zaakceptowania”, a ludzie powinni zostać otoczeni opieką. W szczególności migranci powinni, skomentował Borrell, otrzymać pomoc humanitarną.

Bynajmniej nie o pomocy humanitarnej dla ludzi, którym udało się przekroczyć graniczne zasieki, chciałyby rozmawiać Polska, Litwa i Łotwa. W niedzielę premier Mateusz Morawiecki zasugerował, że rozważa poproszenie NATO o przeprowadzenie nadzwyczajnych konsultacji w sprawie granicy (procedura przewidziana w art. 4 Paktu Północnoatlantyckiego). Dzień wcześniej w pobliżu wsi Wólka Terechowska znaleziono ciało 20-letniego Syryjczyka, który zmarł z wyziębienia. Dwóch kolejnych obywateli tego kraju w ostatniej chwili przed zamarznięciem uratowali wolontariusze.

Mróz i pushbacki

Warunki po obu stronach granicy są skrajnie trudne. W Kuźnicy temperatura nocą i nad ranem spada poniżej zera, w ciągu dnia nie przekracza kilku stopni, pada deszcz. Białoruscy pogranicznicy dostarczają migrantom tylko ograniczoną ilość jedzenia i wody. Apele polskich organizacji humanitarnych o zorganizowanie korytarzy humanitarnych i stworzenie punktów, w których uchodźcy mogliby składać wnioski azylowe, polskie władze puszczają  mimo uszu.

Ofertę przyjęcia u siebie uchodźców z granicy złożyło Monachium.  15 listopada Aleksandr Łukaszenko powiedział na posiedzeniu rady konstytucyjnej swojego kraju, że jeśli Polska nadal nie będzie godziła się na korytarz humanitarny, to migranci mogliby zostać dowiezieni do stolicy Bawarii samolotami białoruskiego przewoźnika Belavia.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…