Poziom rozczarowania i wściekłości związane z polityką reprywatyzacyjną w stolicy osiągnął szczyty. Dowodem na to była wczorajsza nadzwyczajna sesja Rady Warszawy.
Hanna Gronkiewicz-Waltz miała widocznie nadzieję, że spokojnie zdoła wytłumaczyć ludziom, że to nie ona jest winna ich krzywdom, złodziejstwu i zwykłym przestępstwom. Przeliczyła się i nie ma się co temu dziwić. Zbyt długo jej urząd pozwalał na łamanie prawa i ludzkie dramaty, nie tylko sankcjonując te działania, ale też sam wpadając w krąg podejrzeń, samej prezydent nie wykluczając. Podczas ponad 8 godzinnej sesji zdenerwowani mieszkańcy, reprezentanci organizacji społecznych i partii politycznych energicznie dawali wyraz swoim emocjom. Wypowiedzi HGW były przerywane gwizdami, krzykami i skandowaniem haseł „złodzieje!”. Zebrani i widzowie domagali się natychmiastowej dymisji prezydent Warszawy (czego ona kategorycznie odmawia).
Całkowicie niewiarygodnie wyglądają spóźnione reakcje burmistrzów dwóch warszawskich dzielnic, którzy złożyli 6 zawiadomień do prokuratury związane z działaniami reprywatyzacyjnymi. Propozycje samej Gronkiewicz-Waltz o powołaniu komisji radnych, która miałaby zbadać proces reprywatyzacji od 1990 roku, choć zasadny, też nie spotkało się z pochlebną oceną zebranych. Wielu polityków domaga się sejmowej komisji śledczej, co jest zrozumiałe, bo skala nadużyć wydaje się być tak ogromna, że wykracza poza jedno miasto. Adrian Zandberg z partii Razem sądzi, że sprawą reprywatyzacji powinna zająć się Najwyższa Izba Kontroli, zaś Barbara Nowacka sugerowała, by w proponowanej komisji radnych znaleźli się przedstawiciele mieszkańców i organizacji społecznych. Wszystko to i tak na nic, ponieważ wniosek powołania komisji w kształcie proponowanym przez prezydent stolicy nie przeszedł w głosowaniu.
Wczorajsza sesja Rady Miasta pokazała dowodnie, że Platforma Obywatelska nie potrafi poradzić sobie z problemem, jakim stała się sprawa reprywatyzacji w Warszawie, tym bardziej, że przez lata tolerowała co najmniej podejrzane okoliczności, w jakich się dokonywała. Pamiętać też trzeba, że Hanna Gronkiewicz-Waltz jest wiceprzewodniczącą PO i znacznie obciąża tą sprawą swoją partię, a PiS z pewnością postara się, by przy tej okazji udowodnić, że partia Tuska, Schetyny i Gronkiewicz-Waltz kojarzyć się winna już na zawsze z nieprawidłowościami i złodziejstwem.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Z mojego punktu widzenia odnowiona w duchu świętym HGW jest nieetyczna i niemoralna, ponieważ zaakceptowała, żeby jej córka i jej mąż przejęli, a właściwie zagarnęli, nienależny im majątek pożydowski.
Jest również inkwizytorką i dlatego Warszawa nie finansuje In vitro.
I nie powinna być prezydentką Warszawy.
Ale jak wczoraj patrzyłam na agresywny i chamski happening, jaki zgotował „lud” warszawski, to odechciewa się żyć. Jakimiś przewodnikami tego „ludu” byli chyba Jan Śpiewak i Piotr Ikonowicz.
Jakie cele mieli Ci dwaj Panowie?
„Lud” wrzeszczał: dymisja. Czyli Panowie chcą, żeby przez dwa lata rządził Warszawą kaczystowski komisarz? Jeśli nie chcą, to dlaczego nie przygotowują referendum?
„Lud” wyrażnie sprzyjał partii PiS, to pokazywała analiza jego wrzasków.
Czy ktoś wie, jaki konkretny plan działania w najbliższym czasie mają Ci dwaj Panowie?
Jeśli myślą o spółce z PiS-em, to niech ich piekło pochłonie.