Hiszpańska policja aresztowała trzech mężczyzn podejrzanych o zabójstwo 24-letniego Samuela Luiza na tle homofobicznym. Zbrodnia wstrząsnęła opinią publiczną; w największych miastach Hiszpanii w ostatnich dniach odbywały się demonstracje solidarnościowe.
W poniedziałek tysiące osób, głównie młodych, maszerowało ulicami Madrytu, Barcelony, Bilbao, Saragossy, Salamanki, Walencji pod tęczowymi flagami. Skandowano hasła o wolności i równości, a przemawiający stwierdzali, że hiszpańskie społeczeństwo nadal jeszcze nie akceptuje w pełni różnych stylów życia, różnych tożsamości i różnych wyborów.
Iskrą, która wywołała protesty, była tragedia w mieście A Coruña w północnej części kraju. 24-letni sanitariusz Samuel Luiz został napadnięty i śmiertelnie pobity przed klubem, gdzie bawił się ze znajomymi. Zaczepiono go, gdy prowadził wideorozmowę, napastnicy rzucili się na niego, twierdząc, że ich nagrywał i wyzywając go od „pedałów”. Odeszli, ale po chwili wrócili, w większej grupie. 12 mężczyzn pobiło 24-latka do nieprzytomności. Zmarł w szpitalu.
Kondolencje od lewicy
Premier Hiszpanii, lider centrolewicowej PSOE Pedro Sanchez publicznie potępił zabójstwo i złożył rodzinie kondolencje. Wyrazy współczucia przekazała również lewicowa Podemos, mniejszy partner w koalicji rządowej. Jej politycy zażądali również wyjaśnienia, dlaczego poniedziałkowa madrycka demonstracja została ostro potraktowana przez policję: mundurowi zamknęli część uczestników w kotle, innych rozpędzali pałkami.
Aktywiści Podemos demonstrowali razem z innymi oburzonymi młodymi ludźmi. Solidaryzowali się z ich hasłem „Homofobia nas zabija” i wskazywali, że skrajną nietolerancję i przemoc nakręca skrajnie prawicowy Vox. Partia ta, która publicznie głosi homofobię i „tradycyjne wartości”, już zapowiedziała pozywanie do sądu wszystkich, którzy powiążą zabójstwo w A Coruni z jej propagandą.
Aresztowani
Pierwsi podejrzani o udział w śmiertelnym pobiciu 24-letniego pielęgniarza zostali aresztowani we wtorek 6 lipca wieczorem. To młodzi ludzie, w wieku od 20 do 25 lat, mieszkańcy A Coruni. Policja przesłuchuje świadków – dotąd zebrała 15 relacji – i nie wyklucza, że będą kolejne zatrzymania. Kluczowy może okazać się monitoring z miejsca zdarzenia.
Młodzi ludzie protestujący na ulicach nie mają wątpliwości, że doszło do zbrodni z nienawiści, rząd jest ostrożniejszy. Jego delegat w regionie Galicji, gdzie znajduje się A Coruña, stwierdził, że homofobiczna motywacja sprawców jest dopiero ustalana.
Kilkanaście dni temu w Hiszpanii z rozmachem przeprowadzono parady równości, w miastach obchody Miesiąca Dumy to już w zasadzie tradycja. Również w tym roku Hiszpania wdrożyła nowe prawo, które pozwala zmienić oznaczenie płci w dokumentach tylko na podstawie oświadczenia osoby zainteresowanej. Równocześnie w ubiegłym roku European Union Agency for Fundamental Rights opublikowała badania sondażowe, z których wynikało, że ponad 40 proc. hiszpańskich gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych doświadczyła różnych form dyskryminacji i szykan z powodu swojej tożsamości.
Ojciec zamordowanego poprosił partie polityczne, by nie brały jego syna na sztandary. Zaapelował, by osoby, które chcą wyrazić swoją solidarność, wykupiły pakiet żywnościowy dla Czerwonego Krzyża. W tej organizacji pracował 24-letni Samuel Luiz. Jednak polaryzacja hiszpańskiej sceny politycznej jest coraz silniejsza, a wątki kulturowe i tożsamościowe wysuwają się w rywalizacji sił politycznych na pierwszy plan.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…