Urzędniczka leszczyńskiego magistratu podjęła obłędną decyzję o zmianie motywu graficznego wieszczącego lokalne obchody tegorocznego Dnia Dziecka. Plakat przygotowany przez dzieci ze świetlicy terapeutycznej w Szkole Podstawowej nr 13 nasuwał jej skojarzenia z tęczą.
O kuriozalnym zarządzeniu, jakie wydała odpowiedzialna za przygotowanie miejskich imprez z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka w Lesznie urzędniczka, donosi Radio Poznań. Chodzi o bardzo prosty malunek w tle którego znajdują się szerokie pasy w pastelowych kolorach. Na tak udekorowanym planie pojawiają się napisane czarnym mazakiem informacje anonsujące „Miejski Dzień Dziecka”. Pojawia się wskazanie lokalizacji, godziny i kilka punktów programu. Oprócz tego na plakacie widnieją nieskomplikowane sylwetki radosnych dzieci. To było za dużo dla leszczyńskiego magistratu.
Dziennikarzom Radia Poznań udało się dotrzeć do innej urzędniczki, Lucyny Gbiorczyk. Wyjaśniła ona, iż jej koleżanka „odpowiedzialna za zorganizowanie Dnia Dziecka, chcąc uniknąć mieszkania dzieci i urzędu z polityką, poprosiła o przygotowanie nowego plakatu”. Dodała też, że prezydent miasta nie był powiadomiony o tej decyzji i zaistniałych okolicznościach.
Urzędniczka usprawiedliwia się także działaniem radnych Prawa i Sprawiedliwości. Plakat, który uznała za jednoznacznie „mieszający dzieci z polityką” trafił na jej biurko w chwili, gdy owi radni prezentowali na forum rady miejskiej projekt swojej deklaracji pod cokolwiek ekscentrycznym tytułem „Miasto wolne od ideologii LGBT”. To miało podziałać na nią nadzwyczaj zniechęcająco. Szkoda jedynie, że list otwarty nauczycieli, w którym protestują oni przeciwko przyjęciu tego dokumentu, nie wywołał w niej odwrotnej emocji.
Ponad 100 nauczycielek i nauczycieli podpisało się pod apelem o odrzucenie deklaracji proponowanej przez radnych PiS. „Zawarte w treści proponowanej deklaracji sformułowania są sprzeczne ze współczesnym stanem wiedzy naukowej” głosi list. W deklaracji o „wolnym mieście” zaś przeczytać można takie kuriozalne tezy jak np.: „Deklarujemy zakaz wstępu gorszycieli zainteresowanych wczesną edukacją seksualną leszczyńskich dzieci w myśl tzw. standardów Światowej Organizacji Zdrowia”. Z jakiego powodu ten rodzaj argumentacji urzędniczce wydał się bardziej przekonywający, nie wiadomo.
Dyrektor szkoły, przy której działa świetlica nie krył zaskoczenia. Tomasz Kaźmierczak w rozmowie z dziennikarzami Radia Poznań tłumaczył, że dzieci bardzo lubią kolory, a zadaniem plakatu jest skupienie wizualnej uwagi przypadkowego przechodnia. – Taka właśnie jest funkcja kolorów – wyjaśniał kierownik placówki. Dodał też, że kolory tła plakatu nie są ułożone w systematyce tęczy. Pytał retorycznie, czy wobec możliwości wystąpienia każdorazowych skojarzeń tęczy z ruchami emancypacyjnymi nie należałoby w ogóle zakazać mówienia o niej czy jej rysowania. – Świat nie jest czarno-biały – konstatuje „kontrowersyjnie” Kaźmierczak.
Szczęśliwie, wbrew dziwacznej decyzji urzędniczki przewrażliwionej na tęczę, władze miasta zapewniły, że propozycja dzieci ze świetlicy terapeutycznej SP13 będzie brana pod uwagę przy rozpatrywaniu nadesłanych prac.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
Głupota wszystkich stron sporu – aż bije po oczach.
Jednak to taka polska norma – uszczęśliwianie na siłę.