Od dłuższego czasu oswajamy się z komunikatami, ile warty jest we współczesnym kapitalizmie człowiek. Kupowani i sprzedawani są sportowcy, wielcy menagerowie dla korporacji wraz z rodzinami, twórcy i ich przyszłe dzieła. Wszystko ma swą cenę, bo pieniądz jest miarą wszystkiego. Jednak z trudem przyswajam informację, że nawet odebrane życie ludzkie przeliczalne jest na kasę.

Oto niedawny „Guardian” podał, że Wielka Brytania ostatecznie załatwiła sprawę zabitych przez brytyjskie wojska cywilów w Afganistanie.

Dzielna brytyjska armia, dżentelmen w dżentelmena, zabiła w czasie wojennych działań w Afganistanie 289 cywilów. Mowa oczywiście o tych cywilnych ofiarach – mężczyznach, kobietach, starcach i dzieciach – których śmierć z rąk Brytyjczyków udało się udowodnić ponad wszelka wątpliwość. Sami rozumiecie, zachodnia kultura prawna wątpliwości rozstrzyga na korzyść oskarżonego. Chociaż co ja gadam, nie było tu mowy o żadnych oskarżeniach, skądże. Czysty biznes. Tyle i tyle cywilnych trupów z jednej strony, tyle kasy z drugiej. I już, sprawę uważamy za załatwioną, mówi brytyjska armia. I jakże szczodrą ręką wypłaciła władzom Afganistanu 688 tysięcy funtów.

Wychodzi po 2380 funtów brytyjskich za głowę niewinnego. 12 757 złotych według najnowszego kursu. Wśród zamordowanych przez Brytyjczyków 289 cywilów jest 86 dzieci. Najmłodsze miało 3 latka. I to nie jest tak, że wypłacano kasę jak leci. W żadnym wypadku, najeźdźcy mają przecież sumienia. Na przykład za jeden z „incydentów”, w którym zginęło czworo dzieci (zastrzelono je po prostu), wypłacono 4234 funtów brytyjskich. To wychodzi 1058 funtów za dzieciaka. Przyznacie sami, że to jednak świadczy o rozumieniu powagi śmierci dziecka. Ogólnie jednak rzecz biorąc wychodzi 2380 funtów za głowę. Mnóstwo kasy, a wspomnieć należy, że Brytyjczycy nie skąpią też wypłat za inne straty. Za sześć zabitych osłów wypłacili 662 funty, co daje 110 funtów za osiołka. I 873 funty za zniszczony dźwig. Jednak za człowieka liczą więcej, dobrzy żołnierze Jej Królewskiej Mości.

To, co najbardziej kocham w tym ustroju, to uzasadnienia takich decyzji. Otóż brytyjskie ministerstwo obrony oznajmiło, że rozmiar wypłat został określony zgodnie „z normami prawa i miejscowymi tradycjami”. Dodali także, że „śmierć każdego cywila to tragedia i Wielka Brytania zawsze starała się ograniczyć do minimum ryzyko śmierci ludności cywilnej za pomocą dokładnego planowania celów swoich uderzeń, ale nigdy nie da się w pełni tego ryzyka zlikwidować”, kłamią bez zmrużenia oka brytyjscy urzędnicy ministerstwa obrony.

Nie wiem, jakie „normy prawa” mieli na myśli urzędnicy ministerstwa obrony Wielkiej Brytanii, gdy przeliczali życie ludzkie na funty. Czy kierowali się zasadą oszczędności ministerialnego budżetu, czy po prostu uznawali, że obywatele Afganistanu nie są warci zbyt wiele, zatem byłoby po prostu nieprzyzwoitością zaproponować więcej niż dali?

Wiem jednak, że nie ma bardziej wyrazistego obrazu okrucieństwa i cynizmu najeźdźców natowskiej koalicji na Afganistan niż te żałosne ochłapy, które mają uznać śmierć niewinnych cywilów za niebyłą.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. To proponuję poczytać w Koranie. Tam znajdziecie rozwiązanie. O ile mnie pamięć nie myli w razie przypadkowego zabójstwa płaci się okup krwi. Bywa to w biednych krajach równowartość stadka kóz a w przypadku znaczących ludzi (naczelnik plemion) równowartość iluś tam setek zwierząt gospodarskich. Biorąc pod uwagę lokalne ceny – wychodzi kilka, do kilkudziesięciu tysiecy funciaków za głowę.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Syria, jaką znaliśmy, odchodzi

Właśnie żegnamy Syrię, kraj, który mimo wszystkich swoich olbrzymi funkcjonalnych wad był …