Poważne słowa, efektowne tytuły na portalach, dziewiętnaście organizacji – Sojusz Lewicy Demokratycznej ogłosił z kim wystartuje w tegorocznych wyborach samorządowych i przyszłorocznym boju o Parlament Europejskim. Partia Włodzimierza Czarzastego w bardzo sprytny przedstawiła społeczeństwu fakt, że nie udało jej się nawiązać współpracy z żadną znaczącą siłą.
– Polska lewica idzie własną drogą. Będziemy zabiegali o głosy wszystkich obywatelek i obywateli w Polsce. Mamy swoje pomysły, mamy swoje poglądy, walczymy o nie i jednoczymy się wokół nich – mówił napisał Czarzasty na Facebo0ku. – Polska nie jest skazana ani na PiS, ani na PO, ani na chocholi taniec, który od 12 lat między tymi dwiema partiami się odbywa – zaznaczył przewodniczący Sojuszu.
SLD może z optymizmem czekać na jesienną elekcje. Kolejne sondaże potwierdzają dobre notowania. Średnia z ostatniego miesiąca z uwzględnieniem wyłącznie osób zdecydowanych to 7,72 proc.. Taki wynik daje obecnie czwarte miejsce w rankingu.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Tak jest najlepiej a przy okazji nalezało by przeprosić wyborców SLD za mizdrzenie się do solidaruchów / michnikowszczyzny /bo to właśnie wyprowadziło was na manowce
Zdradźcie, ile % udziałów ma Michnik u was?
Ja znam IF i inne podmioty
A tak przy okazji: Strajk stawia teraz na clickbaitowe tytuły rodem z tabloidów? Czy to autorski pomysł redaktora Nowaka? ;)
Redaktor Nowak raczy zartować – Razem i IP Nowackiej to mają być „znaczące siły” na lewicy? Razem, które po trzech latach istnienia – mimo przychylności GW, o której względy zabiega w pierwszej kolejności – może liczyć najwyżej na 3% poparcia? Mniej wiecej tyle, co – z drugiej strony sceny – pewien wesołek w muszce, udający polityka? A może nadzieją SLD mają być niedobitki-palikociarze (obecnie pod szyldem IP), których notabene Sojusz raz już wziął po dwoje skrzydła? Przypomnieć, jakie TR miał już wtedy poparcie? Czy nie być aż tak wrednym?
Czy to się nam podoba, czy nie, SLD jest obecnie jedyną liczącą się siłą na lewicy. Jeśli Razem i IP nie chcą startować z nim z jednej listy – to wyłącznie ich problem. Osobiście wręcz się cieszę, że Sojusz nie mizdrzy się do neoliberałów z IP ani – co może nawet ważniejsze – do fioletowej prowojennej pseudolewicy. Brzydzącej się kolorem czerwonym i „brzydkim słowem” na „k” – za to wymownie milczącej, gdy nasz „przyjaciel i sojusznik” zza oceanu rozwala kolejne kraje.
Co zaś się tyczy wymienionych w artykule partii i stowarzyszeń – po cóż te złośliwości? Lewicowemu wyborcy doskonale znana powinna być przynajmniej połowa z nich. I przynajmniej połowie z nich (niekoniecznie w tym samym składzie) nie sposób odmówić ideowości. A jeśli komuś ich nazwy naprawdę nic nie mówią, to nawet Wikipedia przyjdzie mu z pomocą. Inaczej niż w przypadku IP, której nawet internetowa encyklopedia nie uznała za wartą odnotowania.
Rozumiem, za zarzut redaktora pod adresem SLD jest taki, że dobrało sobie niewłaściwe kanapy? I zamiast rekomendowanych przez Strajk nowiutkich sof, zmienianych co dwa lata w nadziei na spektakularny sukces, wolało lekko już przetarte wersalki? ;)
OK, to zapytam pragmatycznie: o ile PROMILI lepszy mógłby być wynik Sojuszu, gdyby Czarzasty, zamiast zawracać sobie głowę UP, PPS, KPEiR itd., wybłagał kanapę Nowackiej, żeby się do niego dosiadła? Zamiast cyfry można podać rząd wielkości – miejsce po przecinku. ;)
Pytanie dodatkowe: czy SLD nie przerabiało już przypadkiem tej taktyki w 2015?
Mądra diagnoza, mądre sugestie. Popieram.
Bez przesady, chyba tylko najmłodsi wyborcy mogą nie znać Unii Pracy. Co do pozostałych, to faktycznie, robienie koalicji m.in. z własną młodzieżówką jest słabe.
I tak to SLD intensywnie steruje w kierunku planktonu. Niech Czarzasty podziękuje za to Mjóllerowi.