Wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla niemieckiej bulwarówki „Bild” wywołał rezonans w kilku krajach. Prezes PiS powiedział kilka ważnych rzeczy.
Potwierdził jeszcze raz chęć uzyskania reparacji wojennych. Tym razem jednak rozszerzył terytorium swoich oczekiwań: poza Niemcami (które oficjalnie już dawno odrzuciły polskie żądania), reparacje miałaby płacić Rosja. Odniósł się też do ostatniej wojny o historię między Polską a Rosją. Kaczyński jednoznacznie wypowiedział się, że Rosję uważa za sprawców II wojny światowej. Stwierdził też, że Rosja „powinna zapłacić”, choć przytomnie przyznał, że nie sądzi, by Rosja przyznała się do swojej odpowiedzialności, a co za tym idzie, by można było z nią podjąć rozmowy o finansowych rozliczeniach.
Kaczyński dopuścił możliwość spotkania z prezydentem Rosji, by porozmawiać „o śmierci mojego brata” pod warunkiem, że przedtem strona rosyjska zwróci wrak samolotu, w którym śmierć poniósł m.in. Lech Kaczyński. Do momentu tej wypowiedzi prezesa PiS strona rosyjska nie wypowiadała się w sprawie ewentualnego spotkania. Zaprezentował stałą tezę pisowskiej narracji: że sędziowie, którzy sprzeciwiają się reformom rządu, to beneficjenci „przywilejów komunistycznych”.
Na rosyjską reakcję nie trzeba było długo czekać: przewodniczący komisji spraw zagranicznych Rady Federacji (izby wyższej parlamentu Rosji) ocenił wypowiedzi Kaczyńskiego dotyczące żądań finansowych wobec Rosji, która poniosła największe straty wśród krajów walczących w II wojnie światowej to prowokacja, która ma ukryć dyplomatyczna porażkę Polski – nieobecność Dudy na uroczystościach w Izraelu. Kosaczew dodał też, że to Rosja może żądać rekompensaty od wyzwolonych krajów, z których połowa była sojusznikami Hitlera lub „jak Polska, co najmniej nie pomogła przeciwstawić się wojnie”, mówił Kosaczew.
Niemieckie media kpią z Kaczyńskiego. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” potraktował wypowiedzi prezesa PiS o tym, że w Polsce nie dzieje się nic, co mogłoby wystraszyć Europę, jako przejaw poczucia humoru Kaczyńskiego, dotychczas przez niego ukrywaną. Z kolei „Sueddeutsche Zeitung” zarzucił szefowi PiS mijanie się z prawdą, gdy mówił o tym, że UE przekracza swoje kompetencje, interweniując w Polsce.
Jarosław Kaczyński kontynuuje politykę skłócania Polski z sąsiadami. Nie wróży to dobrze naszemu krajowi.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Piękną rzeczą jest jęczeć i płakać, że jesteśmy skrzywdzeni przez los, historie i sąsiadów, Na tej polityce można zrobić kasę, ale najpierw trzeba przekonać świat. Tyle, że Polska zapłaciła nawet za zrzucane na Niemcy bomby Wielkiej Brytanii, żadne państwo przedwojennych sojuszników nie upomniało sie o przedwojenne Kresy, a powstanie warszawski po dzis dzień jest przedmiotem dyskusji. Na polskich ziemiach, wśrod sześciuset tysiecy poleglych żolnierzy, leżą nie tylko Rosjanie, Bialorusini, Ukrsaińcy, czy nawet Polacy wcieleni do Armii Czerwonej. To żołnierze ze wszystkich dziś powstałych państw po rozpadzie ZSRR. Kirgiski pisarz Czyngiz Ajtmatów opisuje „Macierzyńskim polu” straty, jakie ponieśli w czasie wojny. . Książkę przetłumaczono i wydano po polsku, Charakterystyczna scena powrotu. Kiedy zbliżała sie oczekiwana chwila, cały auł czekał, obserwując, jak powoli nad samochodami unosi sie tuman i przepływa w oddali. Wreszcie nadszedł czas, kiedy zatrzymał się przed aułem, a potem znowu ruszył. Po opadnięciu kurzu pojawiła sie jedna idąca sylwetka. To scena typowa w Azji Środkowej, skąd żołnierze ginęli tysiącami. I oni mają zrozumieć pretensje zdolnego dziecka z Żoliborza, że to przez nich jego rodzice żyją, zamiast być wywiezieni przez Niemców po zwycięskiej dla nich wojnie gdzieś na tułaczkę? Co ich obchodzą te narzekania. Ile to lat prowadzona jest ewidencja zniszczeń stolicy? Kto i gdzie udostępnił drukiem i w internecie, w językach ONZ spis i opis wsi, spalonych przez Niemców? Przecież do tej pory IPN nawet nie ma zamiaru spisać nazwiskami Polaków i mieszkańców Polski, wszystkich żyjących do 31 sierpnia 1939 roku, ktory zginęli podczas wojny. Czy w Warszawie są jakieś tabliczki, że dom został odbudowany po wojnie, albo, że przed wojną cos gdzieś stało? Niech ktoś spróbuje ustalić, co w czasie wojny i po wojnie stało się z mieszkańcami kamienicy, w której sie urodził i żył podczas okupacji? Święta tajemnica, jeszcze przed RODO. I taka jest smutna prawda, że gadaniną i żądaniami, bez policzenia, uzasadnienia, przekonywania jątrzymy i zrażamy innych. A jednocześnie jesteśmy nieprzygotowani do nowych roszczeń wobec Polski, ukrywanych i publicznie bagatelizowanych przez rządzących. czyżby polityka nieoddawania guzika miala sie powtórzyć?
Trolu knot nie wysilaj się a o ziemię na wschodzie spróbuj zawalczyć z banderowcami. Scorpio jeszcze za mało mu napisałeś i tak nic nie zrozumie bo jest klasycznym d…
Nie ważne, reparacje, nie ważne od kogo. Ważne, że jeden stary i stetryczały pier…iel na uszach staje by skłócić ze sobą jakby nie było bratnie narody. Niezależnie od ich poplątanej historii. I ten palant ma grono wyznawców, którzy robi to samo. I kto im za to płaci? Bo sami z siebie aż tacy durni chyba nie są.
No ale tak konkretnie, to spadkobierca ZSRR czyli FR powinna nam zapłacić za:
– utracony majątek obywateli na wschodzie (nie ziemie, bo za ziemie dostaliśmy pomorze zachodnie i dolny śląsk, nie wiadomo czy dobrze na tym wyszliśmy, ale przyklepane)
– celowe zniszczenie miast (np. Gdańska, tak jak Niemcy za zrównanie z ziemią Warszawy)
– wywóz zasobów
Wtedy my im możemy zapłacić za wyzwolenie od Niemców, bo i tak będziemy na tym do przodu.
A jak Niemcy nam jeszcze wypłacą za to co oni zniszczyli i za kilka mln wymordowanych Polaków, no to będziemy mieli tyle, że wyrównamy 40 lat różnicy w rozwoju gospodarczym, jaki nas dzieli do państw Eur.Zach.
Dostaliśmy Ziemie Odzyskane, które były 10 razy bardziej warte niż ziemie utracone na wschodzie na rzecz Związku Radzieckiego. Nie można traktować ziem i majątku osobno, bo Ziemie Odzyskane dostaliśmy z majątkiem niemieckich obywateli i osób prawnych.
Przypadki niepotrzebnego niszczenia mienia były incydentalne, a porównanie Gdańska do Warszawy jest bezzasadne.
Zasoby wywożono, ale tylko początkowo. Związek Radziecki zrzekł się prawa do niemieckiego mienia na terytorium Polski. Co więcej, przekazywał część zasobów Polsce, np. żywność i zboże, tak potrzebne zaraz po wyzwoleniu, a nawet 383 tys. litrów spirytusu.
Niemcy nam nic zapłacą, bo już to zrobili. Polecam poczytać:
http://www.lewicanarodowa.pl/2019/06/reparacje-wojenne-od-niemiec.html
„No ale tak konkretnie, to spadkobierca ZSRR czyli FR powinna nam zapłacić za:
– utracony majątek obywateli na wschodzie (nie ziemie, bo za ziemie dostaliśmy pomorze zachodnie i dolny śląsk, nie wiadomo czy dobrze na tym wyszliśmy, ale przyklepane)”
Dobrze na tym wyszliśmy bo te poniemieckie ziemie były i są lepiej rozwinięte niż dawne polskie kresy. Na Kresach jedyne wartościowe regiony to były: Lwów, Brześć, Grodno i Wilno, reszta to były zacofane wioski bez prądu.
„A jak Niemcy nam jeszcze wypłacą za to co oni zniszczyli i za kilka mln wymordowanych Polaków, no to będziemy mieli tyle, że wyrównamy 40 lat różnicy w rozwoju gospodarczym, jaki nas dzieli do państw Eur.Zach.”
To że Polska jest zacofana to przede wszystkim wina nie tyle zniszczeń wojennych tylko komunizmu
@Klasyczny Liberał
To że Polska jest zacofana to przede wszystkim wina nie tyle zniszczeń wojennych tylko twojej starej.
@ Kostyczny Aferał!
Tobie wyraźnie łepetyna potrzebna jedynie do noszenia czapki. Gdyby nie ten ,,komunizm” to nadal byś w czworakach mieszkał i od dziedzica po pysku brał.
A ty zz tych 10 milionów co to im komuna folwarki, młyny i galerie handlowe (tfu! sklepy) pozabierała? Jak czytam o takich durniach to mi się wesoło robi bo w RP nr2 nie było tyle ziemi aby stykło na te folwarki czy budynków pod młyny!
Skorpion, z tym braniem po pysku to już przesadziłeś :) :) PL wówczas (pomijając zniszczenia wojenne) na zbliżonym poziomie ekonomicznym jak np. taka Austria (słabiej niż Niemcy czy Anglia ale lepiej niż np. Włochy), i gdyby rozwijała się w sposób nieskrępowany, to dziś byłaby też na poziomie dzisiejszej takiej Austrii. A w dzisiejszej Austrii nikt w czworakach nie mieszka, ani od dziedzica po pysku nie bierze :) :)
Warto sobie uświadomić, że zniszczenia wojenne Francji, Beneluxu były symboliczne, bo tam nawet front nie przchodził, ruchu oporu nie było wcale, życie toczyło się normalnie, a u nas nie dość że front, to jeszcze celowe akcje niszczenia i niech Mariusz W. nie plecie, bo o regularnym niszczeniu Gdańska artylerią (i innych uważanych za niemieckie miast) wiem od bezpośrednich świadków.
Starzyki mi opowiadali, że u nas na granicy Ruskie postawili tabliczkę: Siuda naczinajetsia prakkiataja giermanskaja ziemlia.
I ja ich rozumiem.
> gdyby rozwijała się w sposób nieskrępowany, to dziś byłaby też na poziomie dzisiejszej takiej Austrii.
Bzdura, nic na to nie wskazuje.
> jeszcze celowe akcje niszczenia i niech Mariusz W. nie plecie, bo o regularnym niszczeniu Gdańska artylerią (i innych uważanych za niemieckie miast) wiem od bezpośrednich świadków.
Zniszczenie Gdańska było w dużej mierze skutkiem działań wojennych. Bezsensowne przypadki, owszem były, ale jak napisałem, były to przypadki incydentalne. Nawet jeśli masz bezpośrednich świadków tych wydarzeń, to jeszcze nie świadczy że były to regularne działania.