W tegorocznym Dniu Kanady (1 lipca) padły pomniki brytyjskich królowych. Gniew na Kościół katolicki, który doprowadził do śmierci tysięcy uczniów swoich szkół z internatem przeznaczonych dla dzieci z rdzennych ludów Kanady, nie gaśnie.
Pod koniec czerwca miała miejsce seria podpaleń katolickich kościołów na terenach zamieszkiwanych przez Pierwsze Narody Kanady. Zdewastowano również drzwi katedry w Saskatchewan – monumentalnej świątyni zbudowanej ze składek wiernych dokładnie w tym samym czasie, gdy Kościół „nie był w stanie” zebrać pieniędzy na odszkodowanie dla byłych uczniów swoich szkół z internatem. Ludzi tych nazywa się w Kanadzie ocalonymi (survivors), gdyż za drzwiami zamkniętych placówek spotykał ich straszny los. Dzieci z rodzin Pierwszych Narodów oraz Inuitów mieszkały w przeludnionych internatach, zapadały na choroby, były bite i wykorzystywane seksualnie. Przez szkoły z internatem przeszło ok. 150 tys. dzieci.
Palenie kościołów to reakcja na odkrycie kolejnych tajnych miejsc pochówku uczniów internatów. Ostatnie takie miejsce znaleziono dosłownie w przededniu Dnia Kanady. Spoczywało w nim 182 dzieci.
Obalone królowe
Były nawet głosy, by tegoroczne święto państwowe odwołać – ostatecznie Dzień Kanady odbył się w dużo skromniejszej oprawie niż zwykle. Flaga państwowa na Wieży Pokoju w Ottawie pozostała opuszczona do połowy masztu, a premier Justin Trudeau napisał w specjalnym oświadczeniu: „musimy być uczciwi wobec samych siebie w sprawie naszej historii, bo aby nakreślić nową i lepszą drogę naprzód, musimy przyznać się do straszliwych błędów z przeszłości”.
Demonstranci w Winnipeg, stolicy prowincji Manitoba, poszli krok dalej. Najpierw pomazali czerwoną farbą stojący w centrum miasta pomnik brytyjskiej królowej Wiktorii, a następnie obalili go.
Demonstrators toppled statues of Queen Victoria and Queen Elizabeth in Winnipeg this afternoon during rallies honouring the children discovered in unmarked graves on the sites of former residential schools over the past month. pic.twitter.com/Zx0aqPGcOW
— APTN News (@APTNNews) July 2, 2021
Padła również znajdująca się w pobliżu figura królowej Elżbiety II. Upadek obydwu pomników powitano z okrzykami radości. Następnego dnia grupa nieznanych ludzi odcięła głowę leżącej Wiktorii i wrzuciła ją do rzeki Assiniboine.
Będzie śledztwo
Policja zatrzymała jednego uczestnika zgromadzenia, ale nie w związku z obaleniem pomników – mężczyzna miał na obrzeżach zgromadzenia zniszczyć samochód i napaść na policjanta. Następnie na konferencji prasowej wyraziła ubolewanie z powodu tego, co zaszło. Miejscowy komendant tłumaczył, że zgłoszone zostało zgromadzenie ku czci dzieci zmarłych w szkołach z internatem, które miało mieć pokojowy i poważny charakter. Policjanci stwierdzili, że nie interweniowali, widząc wywracanie pomnika, bo nie chcieli podburzać tłumu. Teraz jednak zamierzają na podstawie nagrań z monitoringu ustalić personalia osób, które zniszczyły figurę z 1904 r.
Wydarzenia w Winnipeg potępił także rząd brytyjski. W jego oświadczeniu stwierdzono, że Londyn potępi każdy atak na podobiznę królowej. Zadeklarowano też chęć „współpracy z rządem Kanady w sprawach ludności rdzennej”.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…