Nie udało się w spokoju przeprowadzić referendum w Katalonii, nieuznawanego przez władze centralne w Madrycie. Za sprawą interwencji policji jest już ponad 400 rannych.

www.flickr.com/photos/joanet/

O 9.00 rano rozpoczęło się głosowanie w katalońskim referendum. Jest ono uznawane za niekonstytucyjne przez hiszpański Trybunał Konstytucyjny. Władze katalońskie planowały przeprowadzić głosowanie w 2135 punktach wyborczych. W dniu głosowania władze centralne oznajmiły, że udało im się wziąć pod kontrolę większość z nich. Przeczyły temu komunikaty władz katalońskich, twierdzących, że działa 75 proc. punktów wyborczych. Na wybuch nie trzeba było długo czekać.

O 11.20 oddał swój głos Carlos Puigdemont, stojący na czele władz w Katalonii. Wtedy pierwsze akcje policji skierowane przeciwko protestującym przeciwko blokadzie punktów wyborczych ludzi już trwały, zaczęły się około 11.00. Pojawiły się pogłoski o wystrzałach, na co ludzie zareagowali z jednej strony paniką, a z drugiej agresją. O 11.45 donoszono już o pierwszych rannych.

Protesty miały miejsce nie tylko w Barcelonie ale i w całej katalońskiej prowincji, np. w Gironie, gdzie tłum demonstrantów otoczył policję i wręczał funkcjonariuszom kwiaty.

Świadkowie mówili mediom, że policja otworzyła ogień z broni gładkolufowej i gumowych kul bez uprzedzenia i jakichkolwiek prowokacji ze strony protestujących. Zachowanie policji oceniano jako „agresywne”. Mer Barcelony Ada Colau powiedziała, że dla takich działań policji nie było powodów i że nie rozumie ona, jak hiszpański rząd mógł dojść do takich „skrajności”. Nazwała też rząd „tchórzliwym”. Władze Katalonii zażądały dymisji przedstawiciela hiszpańskiego rządu.

Ze swojej strony rząd opublikował filmy, mające dowodzić, że działania policji były wyważone i proporcjonalne. W Madrycie trwa demonstracja przeciwko referendum w Katalonii i za zachowaniem integralności kraju. Odpowiedzialnością za wydarzenia obciąża się władze katalońskie.

Obecnie władze w Barcelonie mówią o ponad 400 osobach rannych, w tym jednej ciężko.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
    1. To ganiaj pobalować jak Wielkanoc…
      Tak to jest … Wielcy pieprza jak potłuczeni o prawach cvzłowieka i obywatela, a gdy obywatele zwiedzeni takim gadaniem próbują z tych mitycznych praw skorzystać – wysyła się na nich policję i Armię.
      Do tego drugiego w Katalonii jeszcze nie doszło, jednak czas pokaże czy nie powstanie kataloński odpowiednik ETA.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…