Paweł Rychlik / twitter.com
Paweł Rychlik, poseł Prawa i Sprawiedliwości bezpardonowo zaatakował kobietę, która zorganizowała protest kobiet w Wieluniu. Z pogardą odnotował, że pracuje jako sprzątaczka.
Pewnie słyszeliście, zwłaszcza przy okazji ostatniej kampanii wyborczej, o redystrybucji godności, dostrzeżeniu zwykłego człowieka i przywróceniu podmiotowości mieszkańcom mniejszych ośrodków? Była to jedna z najgłośniej wybrzmiewających nut. Dzięki posłowi Rychlikowi możemy się przekonać jak piękne słowa mają się do rzeczywistości.
Paweł Rychlik ciężko znosi fakt, że kobiety wyszły protestować. W mediach społecznościowych prowadzi żarliwe dyskusje z uczestniczkami demonstracji. Przeprowadził też śledztwo, w ramach którego ustalił, że organizatorka protestów w Wieluniu jest „fanką burmistrza”. Z przekąsem stwierdził też, że osoba zajmująca się animacją protestów społecznych jest tylko sprzątaczką, w dodatku pracującą jednej ze szkół dzięki wstawiennictwu włodarza.
Organizatorka odpowiedziała posłowi.
„Słabe info. Nie pracuje w szkole nr 5 już kilka lat, panie Rychlik naprawdę się Pan ośmiesza! Znów Pan szuka winy w burmistrzu, a więc znowu słabe info, następnie Łączy Nas Wieluń jestem całym sercem z Nimi lecz oni też nie mieli nic z tym wspólnego” – wyjaśniła kobieta, odnosząc się też do zarzutu, ze protesty są wspierane bezpośrednio przez burmistrza Pawła Okrasę i jego organizację.
Zachowanie Rychlika rozgniewało mieszkańców Wielunia.
„Jeśli pan nie masz szacunku do sprzątaczki to nie masz pan go do samego siebie co pan pokazałeś ostatnimi dniami kim pan jesteś chyba sam pan nie wiesz a wołasz głośno o szacunek dla matki a mieszkanie kup pan daleko od naszego miasta” – czytamy w jednym z komentarzy.
„Czy osoba sprzątająca jest gorsza od innych kobiet?! Nie ma praw? Nie ma prawa walczyć ? To jest jakaś kpina! Chętnie spotkam się z Panem twarzą twarz! I jestem ciekawa co Pan mi odpowie na moje „ale”, jakie da Pan wsparcie jako nasz reprezentant, któremu zaufało wielu mieszkańców wierząc, że będzie Pan stał za nami murem! A nie za murami się chował!” – zauważył ktoś inny.
Poseł Rychlik w końcu skonstatował, że przegiął. Wydał oświadczenie z przeprosinami.
„Szanowni Państwo. Świadomy jestem, że wczorajszym wpisem przesadziłem, dlatego Przepraszam. Moje słowa nie miały na celu kogoś obrazić czy wykpić. Przepraszam Panią, oraz wszystkich, którzy poczuli się dotknięci. Żadna praca nie hańbi i nie miałem na celu upokorzyć czy wykpić osoby sprzątające ani nikogo. Przepraszam raz jeszcze i proszę ostudzimy wszyscy emocje” – czytamy.
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…