Od poniedziałku trwa protest pielęgniarek i położnych z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie, od dziś rusza głodówka w Sanoku. W obydwu przypadkach związki zawodowe są w sporze zbiorowym z dyrekcją szpitala od lat (w Sanoku od 2014, w Olsztynie od 2015).
Do protestu w Sanoku zgłosiły się na razie 32 osoby – będą głodować rotacyjnie. Na „pierwszy ogień” pójdzie pięć kobiet. Pielęgniarki skarżą się na przemęczenie i braki kadrowe. Czują się ignorowane przez dyrekcję. Domagają się 500 zł podwyżek i przywrócenia funduszu socjalnego. Małgorzata Sawicka, przewodnicząca tamtejszego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych twierdzi, że pielęgniarskie postulaty ignoruje zarówno sama placówka, jak i sanockie starostwo. Tymczasem zgodnie z danymi Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Krośnie, w 2019 r. odejdzie na emerytury 160 pielęgniarek, a prawo do wykonywania zawodu przyznano w tym roku wyłącznie 74 osobom (na całą Polskę).
Brakami kadrowymi przerażone są także pielęgniarki z Olsztyna – które 15 października zdecydowały o proteście. Wyniki referendum strajkowego mają być znane w przyszłym tygodniu. Nie domagają się podwyżek, ale skarżą się na pojedyncze dyżury, podczas których nie maja czasu nawet na zjedzenie posiłku. Związki zawodowe przeprowadziły wśród pracownic ankietę dotyczącą warunków pracy.
– Jej wynikami jesteśmy przerażeni – powiedziała „Wyborczej” Elżbieta Butkiewicz, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na Warmii i Mazurach. – W takim szpitalu, gdzie obowiązują tak poważne procedury, a pacjenci często są przywożeni w stanie ciężkim, nigdy nie powinno być pojedynczych dyżurów pielęgniarek. To wbrew zasadom.
Najbardziej personelu brakować ma na kardiologii, chirurgii, neurologii. Na oddziale OIOM każdy pacjent powinien mieć przypisaną jedną pielęgniarkę, tymczasem każda pracownica zajmuje się dwiema osobami – z konieczności. To narażanie życia pacjentów. Pielęgniarki z Olsztyna żądają także rozwiązania komisji etyki, która ich zdaniem nie robi nic innego poza wspieraniem interesów pracodawcy. Elżbieta Butkiewicz twierdzi, że dyrekcja pozostawiła bez odpowiedzi pismo skierowane do niej w zeszłym tygodniu, z prośbą o dialog dotyczący warunków pracy pielęgniarek:
– Nie ma dialogu, a dyrekcja nie chce słuchać o problemach związanych z warunkami pracy. Jesteśmy jednak zdeterminowane, bo mamy dość. Pielęgniarki traktowane są poniżej godności.
Dyrekcja olsztyńskiego szpitala zasłania się statystykami świadczącymi o wzroście zatrudnienia pielęgniarek w placówce, jednak według związków zawodowych nie oddają one rzeczywistości, ponieważ pielęgniarki zatrudniane są w nowo otwieranych komórkach np. przy dializach.
Czas, by klienci Solarisa poparli strajk!
– Duże polskie miasta mają wpływ na powodzenie strajku w Solaris. To z publicznych z…