Po raz kolejny rewizjonizm historyczny i oczywiste fałszerstwa stają się symbolem “dobrej zmiany”. Instytucjonalnie zalegitymizuje to IPN, a konkretnie jego potencjalny nowy szef.

Pomnik na cmentarzu żydowskim w Jedwabnem, wikimedia commons/PanSG
Pomnik na cmentarzu żydowskim w Jedwabnem, wikimedia commons/PanSG

“Za zbrodnię w Jedwabnem w pełni odpowiadają Niemcy” – oto słowa niejakiego dr. Szarka. Są one o tyle ważne, iż nie zostały wypowiedziane przez przypadkowego polskiego antysemitę po trzech kolejkach, ale w trakcie posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Zresztą i tam nie padły one przypadkowo; miały one uwiarygodnić dr. Szarka jako kandydata na szefa Instytutu Pamięci Narodowej. I tak też się stało – został on pozytywnie zaopiniowany na to stanowisko.

Niektóre polskie media podnoszą wiele innych niuansów zawartych w wypowiedzi Jarosława Szarka. W trakcie przesłuchania mówił on o skomplikowanych relacjach polsko-żydowskich, o tym, iz narracja historyczna na poziomie państwowym nie może skupiać się wyłącznie na negatywnych aspektach (“na pokazywaniu najgorszej strony naszych dziejów”) itp. Usłyszeliśmy całą gamę patriotycznych melodii usprwiedliwiających tę i inne polskie zbrodnie dokonane na ludności żydowskiej. Najaważniejsze pozostaje jednak wskazane wyżej stwierdzenie, które faktycznie znosi historiyczną, moralną, polityczną i w ogóle wszelką odpowiedzialność Polaków.

Zresztą dr Szarek, by nie pozostawiać wątpliwości, potwierdził to, odpowiadając na pytanie jednego z posłów PO o faktycznych wykonawców zbrodni.

– Wykonawcami zbrodni byli Niemcy – wypalił kandydat na szefa IPN. Później dodał coś o inspiracji niemieckiej i “wykorzystaniu małej grupki Polaków”.

Zachodzi pytanie, czy ludzie z ekipy politycznej Jarosława Kaczyńskiego są po prostu patriotycznymi ignorantami, czy tez może się zapomnieli i od kiedy uruchomili tryb “jedzeimy po bandzie” na okoliczność Trybunału Konstytucyjnego, cały czas działają w ten sposób. Fałszerstwa historyczne są zaś dla nich najlepszego sortu polityczną amfetaminą, gdyż budują nową, opartą o nacjonalistyczne wzorce i archetypy tożsamość. Ta zaś o wiele skuteczniej legitymizuje ich w oczach chuliganerii zwanej Marszem Niepodległości czy starszego wiekiem, tradycyjnie antykomunistycznego underclassu, który wciąż nie może przezwyciężyć swojego rozdwojenia jaźni – obalał “komunę”, bo było źle, a teraz, jak na złość, jest jeszcze gorzej. W takich okolicznościach najłatwiej jest zrzucić odopowiedzialność na syjonistyczy spisek, Unię Europejską, albo “ruskich”. Prezes Państwa zaczął od tych ostatnich, potem wziąl się za UE, a teraz przyszła pora na Żydów.

Jeśli przyjąć, że to Niemcy zabili Żydów w Jedwabnem w 1941 roku, to byli to dokładnie ci sami Niemcy, którzy kilka lat później zabijali Polaków w Katyniu.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. „Jeśli przyjąć, że to Niemcy zabili Żydów w Jedwabnem w 1941 roku, to byli to dokładnie ci sami Niemcy, którzy kilka lat później zabijali Polaków w Katyniu.”
    Jakie kilka lat później? Przecież powszechnie wiadomo, że Niemcy wymordowali Polaków w Katyniu właśnie w ’41, tuż po napaści na ZSRR. Z jakich podręczników historii pan się uczył? ;)

  2. ależ niech kręcą i fałszują, sami sobie kopią dół, bo w ten sposób powstaje wspaniała symetria na zakłamywanie historii przez „komunistów” w PRL, co tak bardzo kocha eksponować prawica

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…