Awantura „Panama Papers” zmusi instytucje europejskie do działań przeciwko przedsiębiorcom, uciekającym przed podatkami na Bahamy czy do Lichtensteinu? Komisja Europejska ma wprowadzić nowe przepisy.

Wyspa Jersey na Kanale La Manche, niezależna od rządu brytyjskiego dependecja Korony, jeden z europejskich rajów podatkowych/wikimedia commons
Wyspa Jersey na Kanale La Manche, niezależna od rządu brytyjskiego dependecja Korony, jeden z europejskich rajów podatkowych/wikimedia commons

Według proponowanych zmian, wszystkie wielkie firmy, działające na terenie Unii Europejskiej, zmuszone będą do deklarowania nie tylko swoich zysków, wypracowywanych na terenie Unii Europejskiej i wysokości płaconych tu podatków, ale także ujawniania szczegółów dotyczących swoich środków, przechowywanych w tzw. rajach podatkowych. To duża zmiana – jak dotąd Komisja pracowała nad przepisami, według których wymagane byłoby wyłącznie ujawnianie zysków i podatków, płaconych w krajach UE.

Informację o rozszerzeniu wymagań wobec potwierdził w poniedziałek Jonathan Hill, komisarz Unii Europejskiej ds. stabilności finansowej, stwierdził też, że zmiany są związane z rewelacjami wynikającymi z wyciekiem danych z Mossak Foneca, firmy zajmującej się „optymalizacją”, nazwanym w mediach „Panama Papers”. Jak mówił Hill, informacje te „wzburzyły opinię publiczną” i Komisja Europejska powinna na nie zareagować.

Pierwotna wersja przepisów powstała w reakcji na rewelacje dotyczące firm takich jak Apple i Google, które mimo ogromnych zysków płacą w krajach Unii minimalne podatki. Jak wyliczył Parlament Europejski, w sumie kraje wspólnoty tracą na unikaniu opodatkowania 70 mld euro rocznie. Głównymi winowajcami są wielkie firmy, dlatego prawo ma dotyczyć spółek, uzyskujących w ciągu obroty większe niż 750 mln euro.

Jak twierdzi Hill, czy też dokładniej lord Jonathan Hill, mianowany na stanowisko z ramienia brytyjskiej Partii Konserwatywnej, przepisy pozwolą na odbudowanie zaufania do biznesu. – Mamy w tej chwili do czynienia z pewnymi antyprzedsiębiorczymi nastrojami – mówił w poniedziałek. – To niezdrowe. Biznes jest potrzebny do tworzenia miejsc pracy i do finansowania usług publicznych. To prawo pozwoli na odtworzenie tego mechanizmu – tłumaczył.

Krytycy projektu zauważają, że nie stworzono jak dotąd żadnej listy rajów podatkowych, jednak KE zapewnia, że stworzy ją w ciągu sześciu miesięcy. Taka lista powstała już w zeszłym roku, jednak większość krajów członkowskich jej nie uznała. Pierre Moscovici, komisarz europejski ds. ekonomicznych i finansowych, podatków i ceł, stwierdził, że teraz nie powinno być mowy o podobnych wahaniach i że wszystkie państwa członkowskie muszą włączyć się w walkę z unikaniem opodatkowania.

Rozwiązania proponowane przez Komisję są jednak krytykowane przez organizacje, zajmujące się tą kwestią. – Tak długo, jak przepisy nie będą dotyczyły wszystkich krajów, wielkie korporacje wciąż będą miały bardzo wiele możliwości, żeby ukrywać swoje dochody – tłumaczy Tove Maria Ryding z Europejskiej Sieci Długu i Rozwoju Eurodad. – Zamiast rozwiązać problem, przenosimy go z jednego kraju na drugi, wciąż pozwalając na unikanie opodatkowania.

Przeciwko przepisom protestuje też Business Europe, jedna z największych europejskich organizacji zrzeszających przedsiębiorców. – Pomysł, żeby to opinia publiczna oceniała, czy ktoś uczciwie płaci podatki, jest po prostu zły – tłumaczył jej dyrektor, Markus Beyrer. – To podważa autorytet instytucji państwowych, które powinny się tym zajmować i ścigać nadużycia – twierdzi. Beyrer nie wyjaśnił, w jaki sposób bronić się przed masowym wyprowadzaniem zysków do rajów podatkowych.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…