Eksperci obecni na XII Kongresie Nowego Przemysłu w Łodzi stwierdzili, że istnieje 80 proc. szans na to, że w ciągu 3-4 lat w Polsce nastąpi blackout. Nasze bezpieczeństwo energetyczne jest zagrożone.
Eksperci debatowali nad bezpieczeństwem energetycznym w kontekście kryzysu, który miał miejsce w sierpniu z powodu upałów i niskiego stanu wód w zbiornikach. – Okazało się, że w zasadzie nie jesteśmy przygotowani na pewne stany ekstremalne – powiedział Jerzy Dudzik, dyrektor departamentu usług operatorskich w Polskich Sieciach Elektroenergetycznych. – Specyficzną sytuacją polskiego systemu jest to, że my właściwie nie mamy możliwości importowych, nie możemy importować energii – dodał. Latem rząd musiał ratować się rozporządzeniem, w którym nakładał ograniczenia na dostarczanie oraz pobór energii dla wielkich fabryk, zakładów i hut (tzw. odbiorców o mocy umownej powyżej 300 kW).
Eksperci wskazywali również na niebiezpieczeństwo spowodowane wielką mocą naszych bloków energetycznych (np. 800 MW w Bełchatowie – tam w sierpniu stwierdzono awarię – czy 1000 MW w Opolu). Jeśli jeden z nich wysiada, prawdopodobieństwo kryzysu energetycznego w regionie staje się więcej niż prawdopodobne.
Niedobrze prezentuje się u nas również wskaźnik pozyskiwania energii z odnawialnych źródeł (OZE) – latem z powodu braku wiatru turbiny praktycznie nie pracują (a jeśli już, to maksymalnie do 10 proc. swoich możliwości). Paneliści, zamiast inwestowania w OZE, zalecali dofinansowanie systemowych elektrowni i zachęcanie ich do tego, aby pozostawały dyspozycyjne przez cały czas, oraz aby nie wprowadzały wymuszonych ekonomiką pracy przerw. Chcieli również stworzenia wirtualnych elektrowni na wzór niemiecki (powiązanych z sieciami elektroenergetycznymi).
Aby zapobiec blackoutowi, zalecali ustalenie i wprowadzenie okresów przejściowych dla zamknięcia przestarzałych bloków energetycznych, a także przekazanie sektorowi energetyki zysków z zezwoleń na emisję CO2.
Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty
W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…
chciałbym zwrócić drobną uwagę na fakt, że „Kryzys energatyczny” miał miejsce w LECIE. Jak pamiętam „komunę” to kryzysy energetyczne miały miejsce ale podczas ZIM. A teraz kluczowe pytanie: jakie to przyczyny (mam na myśli odbiorców) sprawiły, że LATEM był kryzys energetyczny? CO SIĘ TAK OSTRO PRODUKOWAŁO?? Nic się nie produkowało tylko grzały się KLIMATYZATORY nabijające PKB ile wlezie.