– Wskazujemy na marnotrawstwo naszych pieniędzy, wydawanych na zupełnie niepotrzebne imprezy – mówił o najnowszym pomyśle swojego klubu poseł Kukiz’15 Jerzy Kozłowski. „Niepotrzebna impreza” to w tym przypadku Państwowa Inspekcja Pracy.
W czwartek sejmowa komisja ds. kontroli państwowej rozmawiała o projekcie budżetu PIP na najbliższy rok. Pozytywnie zaopiniowała projekt, który zwiększa budżet tej instytucji, pozwalając na otwarcie przez nią 30 nowych etatów i ośmioprocentową podwyżkę wynagrodzeń. Jako jedyny przeciwko zaproponowanym rozwiązaniom był poseł Krzysztof Sitarski z klubu Kukiz’15. Bezskutecznie zgłaszał on poprawkę obniżającą budżet o ponad 21 mln zł. Nikt jej nie poparł.
Kukizowcy przekonywali, że PIP marnotrawi pieniądze na organizację kosztownych przyjęć i rautów. Zarzucali również inspektorom, że zamiast wykonywać statutowe obowiązki zajmują się „bliżej nieokreśloną działalnością promocyjną”. Według posła Sitarskiego zredukowanie budżetu Państwowej Inspekcji Pracy to „racjonalne wydatkowanie pieniędzy” i walka z patologiami.
Wygląda jednak na to, że w walce z Państwową Inspekcją Pracy Kukiz’15 nie zdobędzie uznania rządzącej ekipy. PiS nieco ponad tydzień temu zapowiadał, że znacząco poszerzy uprawnienia inspektorów. Strzeliłby sobie w stopę, gdyby teraz zgodził się zabrać im pieniądze.
[crp]Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
No i ? Skoro jej działanie to dzisiaj FIKCJA,a zamiast tego urzędnicy robią sobie potańcówki i rauty za publiczne pieniądze…
ZOO