Robert Lewandowski zarabia dziennie ok. 274 tysięcy złotych. Oznacza to, że każdego dnia mógłby sobie zafundować kawalerkę w niezłej lokalizacji w Warszawie. Polski pracownik zarabiający pensję minimalną musiałby odkładać całe wynagrodzenie przez 10 lat, by pozwolić sobie na zakup takiego lokum bez niewolniczego kredytu. Robert wraz z małżonką zakupili niedawno apartament przy Złotej 44, gdzie średnia cena za metr kwadratowy wynosi 28 tys. zł. Imponującym widokiem na centrum stolicy cieszą się jednak od święta, bo na stałe mieszkają w luksusowej willi w Monachium. Lewandowski lubią żyć w zgodzie z naturą, a więc szarpnęli się również na zakup domu we wsi Stanclewo w województwie warmińsko-mazurskim.

Państwo Lewandowscy intensywnie inwestują w siebie. Zabiegi, regeneracje, nowoczesne treningi, sprzęt, odżywki i wszelkie cuda, które Robertowi pozwolą jeszcze przez lata hasać po najznakomitszych murawach świata, a Ani wzorowo wyginać się na youtube. Trudno im mieć to za złe. Kapitalistyczny los dał im szansę, którą wykorzystali i robią wszystko, by utrzymać swoją pozycję. Robert Lewandowski jest bezsprzecznie wybitnym sportowcem, najlepszym piłkarzem w historii Polski, pracowitym i cholernie ambitnym facetem. Anna ma umiejętności marketingowe oraz rozległą wiedzę z zakresu sportu i dietetyki. Z pewnością na co dzień wykonują sporo ciężkiej pracy.

Para sportowych celebrytów nie zapomina jednak o innych. W tym roku Lewandowscy postanowili wesprzeć Szlachetną Paczkę. Załadowali do pudeł prezentów za 20 tys. złotych i przekazali panu Stanisławowi, który mimo ciężkiej choroby wychowuje trójkę dzieci. Nagrali filmik, na którym mówią, jak ważne jest wspieranie potrzebujących. „Ten człowiek jest bohaterem” – powiedziała Anna Lewandowska.  „Wzruszające” – takimi słowami ich gest skomentował jeden z portali plotkarskich.

Dla pana Stanisława paczka od Lewandowskich to na pewno spore wsparcie. Warto jednak pamiętać, że Robert 20 tys. zarabia w ciągu dwóch godzin. Trudno więc mówić o szlachetności, bo żaden to dla niego wysiłek czy poświęcenie. Sam fakt przekazania kwoty stanowiącej promil promila dochodów nie ma nic wspólnego z empatią, choć nie wątpię, że Lewandowscy widzą to inaczej.

„Filantrop to człowiek, który publicznie zwraca bliźniemu drobną cząstkę tego, co mu ukradł prywat­nie” – napisał kiedyś Julian Tuwim. Robert Lewandowski oczywiście nic nikomu prywatnie nie ukradł. Podobno nawet rzutów karnych nie zwykł wymuszać na boisku. Co zatem jest problemem? Alokacja zasobów w ramach globalnego systemu kapitalistycznego. Nie ma żadnego moralnego czy ekonomicznego uzasadnienia, by ktokolwiek otrzymywał dziennie 274 tys. zł. Żadna praca, nawet wykonywana w najcięższych warunkach, okupiona wieloletnim poświęceniem nie zasługuje na taką gratyfikację.  Gaża Lewandowskiego jest wynikiem skrajnie niesprawiedliwego podziału bogactwa w ramach kapitalistycznego rynku. By ktoś mógł zarabiać miliony, ktoś inny musi cierpieć niedostatek. Lewandowski ma akurat to szczęście, że za swoją robotę otrzymuje wielkie pieniądze. Pan Stanisław, którego codzienność jest niekończącą się ciężką pracą, jest skazany na stagnację i szlachetne paczki od nowych uprzywilejowanych tego świata.

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. „Gaża Lewandowskiego jest wynikiem skrajnie niesprawiedliwego podziału bogactwa w ramach kapitalistycznego rynku” – Panie „marksisto” Nowak, akurat zarobki sportowców nie mają nic wspólnego z kapitalistyczną niesprawiedliwością podziału dóbr. Sportowcy nie są kapitalistami, nie są w posiadaniu środków produkcji, nikt dla nich nie pracuje i nie wytwarza wartości dodatkowej, nie okradają biedniejszych państw z zasobów naturalnych, nie lobbują wojen przeciw”reżimowych” etc.

    1. płacą Kibice na całym Świecie ciężko pracując żeby obejrzeć mecz na stadionie czy tv

  2. I o czym Piszecie?
    Przecież wystarczy zlikwidować totalizator piłkarski i wszystko wróci na amatorstwo… To samo z zakładami w innych dyscyplinach sportu.
    To tam są prawdziwe pieniądze, które służą do kupowania takich Lewandowskich.

  3. Zgadzam się. Trafna diagnoza. Tylko jeszcze przydałoby się wskazać lekarstwo oraz jak je zaaplikować. Ponadto „chorzy” na kapitalizm udają, że są zdrowi i wszystko jest OK. Jeszcze długi czas nic się nie zmieni, niestety.

  4. Robert Lewandowski zarabia tyle, bo tyle jest warta jego praca. Jest cenniejsza niż praca nauczyciela, strażaka czy profesora kardiologii. Ktoś musi odwracać uwagę ludzi od tego, gdzie podziewają się owoce ich pracy i dlaczego im jest gorzej niż ich rodzicom a ich dzieciom będzie jeszcze trudniej.
    A taniej wychodzi jeden jeden Lewandowski niż oddział szturmowy policji, który w ostatecznym rozrachunku też mógłby zacząć się zastanawiać i zadawać pytania. Lewandowski nie Błaszczykowski. Pytań nie zadaje i nie wygląda, żeby się nad czymkolwiek zastanawiał. Dlatego też więcej od Błaszczykowskiego zarabia.

    A ty neutron poczytałbyś coś. Taki jeden rabin, żyjący kiedyś w Palestynie, obserwujący ludzi wrzucający pieniądze do skarbonki mógłby stwierdzić, że Lewandowski dał jeszcze mniej niż napisał Nowak. Ba, miałby jeszcze kilka uwag do dawania tej „szlachetnej” paczki z rozgłosem. Na szczęście dla ciebie jego nauki w tym kraju zupełnie się nie przyjęły.

  5. No i doigrał się ten niepoprawnie bogaty Robercik.
    Wywód ubrany w pięknie dobrane na okrągło argumenty i wychodzi że facio to ostatnia łajza i kutwa!
    A tak na prawdę, to gościu wyrwał się z polskiego piekiełka ale krotochwilne ograniczone diabełki próbują go nawet z za rubieży kotła ściągnąć na polskie moralno-inteligenckie dno.
    Panie Nowak – wstyd!

    1. Co ty piszesz za dyrdymaly Neutron: rusz troche lepetynom, ten lewandowski to zwykly kopacz pilki futbolowej nie on pierwszy ani nie ostatni.System kapitalistyczny jest cholere warty ze jednego robi nedzazem a drugiego milionerem.

    2. Panie neutron, praca taka: jedni kopio rowy, inni piłkie, a jeszcze inni dołki pod. A więc i płaca powinna być równa.

    3. gdybyś miał trochę rozumu i empatii to byś zrozumiał przesłanie artykułu

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Syria, jaką znaliśmy, odchodzi

Właśnie żegnamy Syrię, kraj, który mimo wszystkich swoich olbrzymi funkcjonalnych wad był …