Cztery lata i osiem miesięcy – co najmniej tyle czasu spędzi w więzieniu Selahattin Demirtaş, były współprzewodniczący Ludowej Partii Demokratycznej.

Turecki sąd apelacyjny podtrzymał wyrok wydany w niższej instancji. Uznał, iż nie ma wątpliwości, że były parlamentarzysta i przywódca centrolewicowej i wieloetnicznej Ludowej Partii Demokratycznej, w przemówieniu z 2013 r. propagował terrorystyczne metody walki politycznej. Mowa dotyczyła Partii Pracujących Kurdystanu.

Obrońcy praw człowieka nie mają wątpliwości, że Demirtaş został wtrącony do więzienia z pobudek czysto politycznych. Jego Ludowa Partia Demokratyczna w trzech wyborach parlamentarnych osiągała wyniki w granicach 11-13 proc. i była bezkonkurencyjna tylko w tureckim Kurdystanie. Dawała jednak Kurdom możliwość organizowania się i nadzieję, że mogą się upominać o swoje prawa. Co więcej, ze swoim równościowym programem zwracała się do wszystkich obywateli – w dalszej perspektywie miała szanse poszerzać elektorat. Jedno i drugie dla Recepa Tayyipa Erdogana było nie do przyjęcia. W 2016 r. Demirtaşowi odebrano immunitet parlamentarzysty i aresztowano. W obronie polityka protestowały organizacje lewicowe w Europie, m.in. polskie Razem. Dla przywódców na kontynencie ważniejsze było jednak kultywowanie poprawnych relacji z Turcją w imię utrzymania porozumienia dotyczącego uchodźców.

O Demirtaşa nie upomniano się nawet po tym, gdy w końcu listopada Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że polityka niesłusznie pozbawiono prawa do sprawnego procesu i nakazał jego zwolnienie z aresztu tymczasowego.  Turecki sąd zwyczajnie odrzucił te wnioski, a kilkanaście dni później zakończyła się sprawa Demirtaşa przed sądem apelacyjnym. Wyrok skazujący jest prawomocny. Lidera tureckich Kurdów uznano za głosiciela terroryzmu, chociaż w swojej działalności publicznej regularnie odcinał się od Partii Pracujących Kurdystanu, zapewniał o swoich prodemokratycznych przekonaniach i potępiał walkę zbrojną.

Demirtaş, pozbawiony jakiegokolwiek wsparcia, z pewnością spędzi w więzieniu więcej niż cztery lata. Tureccy prokuratorzy zamierzają oskarżać go o to, że stwarzał zagrożenie dla integralności terytorialnej Turcji i żądać kary 142 lat pozbawienia wolności.

paypal
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Polska trasa koncertowa probanderowskiego artysty

W Polsce szykuje się występ znanego, przynajmniej na Ukrainie artysty i szołmena Antona Mu…