Istnieje taka instytucja jak Poczta Polska. Przedsiębiorstwo państwowe przecież, a zatem realizujące w praktyce zasady polityki państwa polskiego. Wielokrotnie klienci dzielili się w sieci spostrzeżeniami, że placówki pocztowe stały się skrzyżowaniem konfesjonału z kruchtą i domem towarowym, ale nie zwracałem na to uwagi. Jednak musiałem złożyć w placówce pocztowej wizytę osobistą, by odebrać pismo polecone. To było kilka dni temu.

Spostrzegłem ze wstydem, że od połowy listopada trwa akcja, będąca specjalnym wkładem Poczty Polskiej w akcję #MuremZaPolskimMundurem. Poczta zachęca ustami swojego prezesa Tomasza Zdzikota: „Serdecznie zapraszamy i zachęcamy (…) do przyłączenia się do akcji i przesyłania ciepłych słów dla ludzi, którzy z poświęceniem strzegą nienaruszalności polskiej granicy. (…) zjednoczmy się więc przekazując naszym żołnierzom i funkcjonariuszom podziękowania oraz wyrazy dumy i szacunku. Niech poczują, że niezachwianie za nimi stoimy!”.

Do specjalnych pojemników należało wrzucać „kartki lub własnoręcznie wykonane prace. Laurki na przykład. Jednak nie wolno wrzucać tam zaklejonych kopert „gdyż takie nie będą przez Spółkę doręczane”.

Pierwsza partia listów, przesyłek, pocztówek już została doręczona na specjalnej uroczystości z udziałem gen. Jarosława Gromadzińskiego, generała dywizji Wojska Polskiego, płk Łukasza Ćwika, zastępcy komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej, Dariusza Chmielowca, zastępcy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie. Nie muszę dodawać, że wszyscy oni byli bardzo dumni z siebie i wzruszeni.

Szkoda, zabrakło tam mojego listu, ale mogę przecież napisać kilka słów w formie listu otwartego. Otwartego, bo i tak wszyscy mogliby czytać to, co tam wrzucę, więc nie ma znaczenia, czy to będzie w pojemniku, czy tutaj. Zatem piszę:

„Drodzy Obrońcy Granic!
Chciałem wyrazić Wam moje najgłębsze współczucie z powodu Waszej ciężkiej i niewdzięcznej służby, jaką pełnicie na granicach Polski. Żeby była jasność: współczucie nie jest spowodowane tym, że w zimnie, deszczu i śniegu ganiacie po przygranicznych lasach gromady ludzi, zdeterminowanych, by uciec od grożącej im śmierci lub po prostu lepiej żyć, zapewniając swoim dzieciom lepsze życie, niż ich.

Że stawiacie czoło grupom sfrustrowanych i wykluczonych ludzi, którzy swoje frustracje wyrażają agresją, bo „inaczej nie potrafią”. To ciężkie, trudne i wymagające zadania, ale, jak się zdaje, nikt nie obiecywał Wam, że służba mundurowa to nieustające wakacje. Współczuję Wam przede wszystkim tego, że zostaliście postawieni przez polityków i zwierzchników w sytuacji, za którą przyjdzie Wam kiedyś drogo zapłacić.

Płacicie już teraz – wypaleniem, poczuciem winy (jak najbardziej uzasadnionym), problemami psychicznymi, wymagającymi pomocy specjalisty. To dopiero początek. Już za jakiś czas, kiedy przestaną grzmieć fanfary, jakoby na Waszą cześć, a naprawdę na cześć polityków, grających swoja niemądrą grę, przyjdzie czas refleksji. Czy wypychanie bezbronnych ludzi, w tym kobiet i dzieci z powrotem do lasów, by tam dosłownie walczyli o życie przyniosło Wam chwałę, czy hańbę? Czy da Wam spokój świadomość, że niektórzy z tych, których odepchnęliście, walkę o życie przegrali? To najczęściej najsłabsi – kobiety, dzieci… I wy to zrobiliście.

A ci, którzy Wam to rozkazali, będą zapewne spali spokojnie, sumienia im doskwierać nie będą, uwierzcie mi. Odium za całą tę tragedię spadnie na Was. Bo nieuchronnie przyjdzie czas, kiedy ludzie, dziś oczadziali od rządowej propagandy, zaczną samodzielnie myśleć. I pytać. Nawet ci, którzy w Sejmie – wstając – podobno okazali wam szacunek. Nawet oni. Ale nie to będzie Waszym koszmarem, tylko wasze sumienia, bo wciąż wierzę, że je macie. Chciałem życzyć Wesołych Świąt, ale myślę, że bardziej na miejscu będą życzenia, by były one spokojne.”

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Demokracja czy demokratura

Okrzyk „O sancta simplicitas” (o święta naiwności) wydał Jan Hus, czeski dysydent (w dzisi…