Rząd w Wilnie ciągle nie zdobył się na odwagę by przyznać, że w latach 2004-05 na terytorium Litwy działały obozy tortur amerykańskiej agencji wywiadowczej. Nawet teraz, kiedy Europejski Trybunał Praw Człowieka stwierdził, że istnienie takich ośrodków za niepodlegający wątpliwościom fakt, Litwini nadal idą w zaparte i odmawiają zmierzenia się z konsekwencjami.

Baza CIA pod Wilnem / thebureauinvestigates.com

Litwa złożyła odwołanie od wyroku strasburskiego trybunału. Ta informacja powinna wzbudzić wzburzenie wszystkich organizacji broniących praw człowieka. Te jednak na razie milczą. A Litwini bezwstydnie uprawiają swoją cyniczną rozgrywkę. Premier Saulius Skvernelis powiedział dziennikarszom, że „prowadzone przez Litwę dochodzenie nie potwierdza okoliczności przedstawionych przez Europejski Trybunał Praw Człowieka”. Polityk odniósł się do krajowego postępowania prokuratorskiego, prowadzonego w ślamazarnym tempie, bez żadnych efektów od 2014 roku.

Tymczasem dochodzenie przeprowadzone przez śledzych Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wykazało jednoznacznie, że obozu CIA, w których torturowano ludzi podejrzewanych przez Stany Zjednoczone o działalność terrorystyczną były zlokalizowane na terytorium Litwy, za wiedzą i aprobatą tamtejszych władz.

Doniesienie do ETPCz trafiło za sprawą dwóch mężczyzn, którym w sposób całkowicie niezgodny z międzynarodowymi przepisami określającymi prawa człowieka oraz podstawowymi wartościami cywilizowanego świata odebrano ponad rok życia. Jednym z nich był Abu Zubajda, pojmany przez Amerykanów w Pakistanie w 2002 roku. CIA błędnie uznała go za jednego z hersztów Al-Kaidy. Błąd ten wywiadowcy zrozumieli dopiero po wielu latach, a w międzyczasie Abu został poddany nieludzkim katuszom w polskich i litewskich obozach tortur. W późniejszych wywiadadch wspominał, że przez wiele godzin był przetrzymywany w zimnym pomieszczeniu, nagi i skrępowany. Czuł się upokorzony, gdy musiał wypróżniać się do wiadra na oczach innych ludzi. Był traktowany „jak zwierzę”. Opowiadał też o tym, że stosowano wobec niego podtapianie (waterboarding), aż do momentu, w którym przestał oddychać i wymagał resuscytacji.

Wyrok Trybunały nie pozostawił żadnych wątpliwości. „Udział Litwy w programie tajnych ośrodków CIA doprowadził do licznych przypadków łamania praw człowieka” – napisali sędziowie w uzasadnieniu. Obóz istniał od września 2004 roku do listopada 2005 roku w miejscowości Antaviliai (Antowil), 10 km od Wilna. Na potrzeby amerykańskich oprawców przearanżowany został ośrodek jeździecki, w budynku, w którym wcześniej trzymane były konie, utworzone cele i specjalne pomieszczenia przeznaczone do przesłuchań.

Wyrok zapadł w maju, a pierwszą reakcją litewskich władz była akceptacja. Prezydent Dalia Grybauskaite oświadczyła, ze Wilno zastosuje się do niekorzystnego orzeczenia i wypłaci Abu Zubajdzie odszkodowanie w wysokości 130 tys. euro. Teraz okazuje się, ze Litwini zmienili zdamie, znów udają, ze obozy to zmyślona historia, a ofiarom nie zamierzają wypłacać żadnych pieniędzy.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Jeśli Polska i Litwa są dziś niesuwerenne, to wyłącznie na własne życzenie, na skutek zajadłej rusofobii, dl aktórej trudno znaleźć racjonalne uzasadnienie… a więc niesuwerennością nie mogą się tłumaczyć

  2. Ciekawe że ,,prawdziwni dymokraci” z tego trypunała ie zainteresowali się niewolnictwem na plantacjach w Italii… I jakoś nie kazali państwu włoskiemu słonych odszkodowań płacić…
    Mumiopierdolec przekracza już barierę światła…

  3. Europejski Trybunał Praw Człowieka jest załgany, bo dobrze wie, że Litwa, tak samo jak Polska miała w sprawie obozów CIA na swoim terytorium tyle do gadania, co Żyd na gestapo. Nie można ukarać prawdziwych sprawców to szuka się kogokolwiek do ukarania, bo prawdziwi demokraci z Europejskiego Trybunału Praw Człowieka muszą mieć czyste sumienie.
    Polska i Litwa nie są suwerennymi państwami i muszą się podporządkować interesom pana zza oceanu. Nie należy też zapominać, że w czasie, w którym się to wszystko działo (po 11.09.2001), panowła antyterrorystyczna histeria i gdyby ówczesne władze Polski czy Litwy odmówiły Amerykanom „gościny” to nie tylko media, ale i „suweren” zeżarłby rządzących na surowo.

    1. Błąd.
      Badania nastrojów wskazywały, że za udziałem SZ RP w irackiej czy afgańskiej awanturze jest zaledwie 40%, a za pozostaniem w domu – ponad połowa pytanych. GazWyb za to piał z zachwytu i podpuszczał jakich to korzyści po udziale w tej awanturze możemy oczekiwać… Taki ,,dymokrata” z tow. Michnika…

    2. Kolego Lubacie, nie pitolcie towarzyszu jak pomylony. Władze dzikiego kraju Wolski są takimi samymi lizodupcami hamerykańców, jak nie mniej dzikich Litowców. Ale żeby aż tak?!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Ławrow: Zachód pod przywództwem USA jest bliski wywołania wojny nuklearnej

Trzy zachodnie potęgi nuklearne są głównymi sponsorami władz w Kijowie i głównymi organiza…