Okrzyki „Rewolucja!”, „Precz z wyzyskiem!”, „Solidarność robotnicza!”, „Wolność, równość, niepodległość!” mogli usłyszeć mieszkańcy Łodzi oraz turyści, którzy w sobotnie popołudnie znajdowali się przy ul. Piotrkowskiej. W miejscach, gdzie 113 lat temu robotnice i robotnicy demonstrowali, ścierali się z carskim wojskiem i wznosili barykady, odbył się rocznicowy przemarsz i spektakl.

fot. Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Kolejna już edycja efektownego upamiętnienia powstania łódzkiego, jednego z największych wystąpień robotniczych podczas rewolucji 1905 roku, zgromadziła około dwustu osób. W serii symbolicznych obrazów prezentowanych przez alternatywny teatr Chorea uczestnicy wydarzenia obserwowali wybuch robotniczego buntu, manifestacje i walkę pracownic i pracowników łódzkich fabryk, spory między organizacjami rewolucyjnymi działającymi w Królestwie Polskim, nieugiętość walczących i wreszcie stłumienie powstania i represje wobec rewolucjonistów. Aktorzy i aktorki występowali w tych samych miejscach, gdzie 113 lat temu robotnice i robotnicy zbierali się, organizowali i walczyli – na ul. Piotrkowskiej i okolicznych podwórzach; zaś złość wyzyskiwanych przeciwko wyzyskiwaczom pokazali w sąsiedztwie pomnika łódzkich fabrykantów Poznańskiego, Grohmana i Scheiblera.

Z uwagi na 100. rocznicę odzyskania suwerenności przez państwo polskie w spektaklu silnie wyeksponowany był wątek rozważań nad tym, czym jest niepodległość, wolność i samowola. Równocześnie przypomniano o początku rewolucji 1905 r. – Krwawej Niedzieli w Petersburgu i o solidarności robotników polskich i rosyjskich podczas kilkunastu miesięcy walk z caratem o społeczne i narodowe wyzwolenie. Ważnym punktem obchodów był śpiew połączonych chórów rewolucyjnych, które wykonały m.in. „Międzynarodówkę”, „Gdy naród do boju”, „Czerwony sztandar”, „Gdy naród do boju” i „Łodziankę”.

Nieprzypadkowo marsz zakończył się w okolicy ulic Piotrkowskiej i Wschodniej – przy niej właśnie 22 czerwca 1905 r. zbuntowani robotnicy starli się z rosyjskimi oddziałami piechoty i Kozaków. W ciągu kolejnych dwóch dni na ulicach Łodzi wzniesiono ponad sto barykad; w bitwie ulicznej, do której carat rzucił przeciwko proletariuszkom i proletariuszom łącznie osiem pułków wojska, zginęło ponad 160 osób. Powstanie zostało stłumione, w Łodzi ogłoszono stan wojenny, ale kolejne strajki robotnicze wybuchały jeszcze do 1907 r.

Hasło „Precz z wyzyskiem” nie straciło na aktualności, dopóki żyjemy w systemie kapitalistycznym / fot. Małgorzata Kulbaczewska-Figat
Robotnicy nie godzą się już na dalszy wyzysk – scena przy pomniku łódzkich fabrykantów / fot. Małgorzata Kulbaczewska-Figat

– Obecnie mało kto pamięta o Powstaniu Łódzkim 1905 roku, które przyniosło za sobą falę zmian i – mimo upadku – odegrało ważną rolę w walce o niepodległość Polski. Chcemy pokazać, że każdy społeczny ruch pozostawia jakieś zmiany, a to, że ludzie w krytycznych sytuacjach decydują się na wyjście na ulicę nie idzie na marne – nawet, gdy walka okazuje się przegrana – tłumaczyła Onetowi Ewa Otomańska, reżyserka widowiska.

Obserwatorzy spektaklu i zarazem uczestnicy przemarszu nieśli, tak jak walczący robotnicy w 1905 r., sztandary czerwone i biało-czerwone, a także flagi historycznych partii: PPS-u czy Bundu. Eksponowali i skandowali hasła rewolucyjne – precz z caratem! precz z cenzurą! precz z czarną sotnią! precz z wyzyskiem! zakaz pracy akordowej! ośmiogodzinny dzień pracy! Wezwania odnoszące się do sytuacji robotników nie straciły aktualności po dziś dzień…

Takie też poczucie mieli uczestnicy marszu. Wielu z nich przyszło na Piotrkowską nie tylko po to, by upamiętnić wydarzenie historyczne, ale także w poczuciu identyfikacji z lewicowymi hasłami.

 

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. …w ’89 może ktoś o to walczył, ale nie przypominam sobie, żebym walczył „o to” w ’80 i ’81…

    1. Walczyłeś. Ale nie pamiętasz o co. Masz prawo, demencja. Ale ci, co rządzą to pamiętają

    2. Wzajemne obrażanie jest chyba zbędne bo pamietam, że walczyłem o „socjalizm z ludzką twarzą” i o „demokrację bezprzymiotnikową” – co niniejszym dzisiejszym młodym-gniewnym przypominam.

  2. Znak czasów – nie prawdziwi demonstranci, którzy upamiętniają tamte wydarzenia, a wynajęci ludzie odstawiający sioł

    1. Taaak… Znak czasów… Wychodzą aktorzy z wyuczonymi kwestiami… Pytam zatem, ilu Łodzian przyłączyło się do tej „zabawy”? Polacy mają w sempiternie wyzysk, a tzw. „związki zawodowe” – szczególnie „S” – powtarzają wokrug, że są związkami „prawicowymi”. Związkowcy wspierają kapitalizm, wspierają wyzysk. Związkowcy zapomnieli już, że kiedyś tam wywalczono wolne od pracy soboty i chwalą pod niebiosa „zakaz handlu w niedzielę”. Ośmiogodzinny dzień pracy poszedł w zapomnienie, a 1 Maja – święto upamiętniające walkę o to – jest obśmiewane. Wszystko się w Polsce powywracało. Najważniejsze dla Polaków to możliwość podróżowania bez wiz (tylko możliwość, bo z realizacją trudniej). Łódź zniszczono organizując hale widowiskowe i handlowe w porzuconych fabrykach.
      A gdzie Polacy pracują? Rządowi chwalą się, że powstało gdzieś-tam ileś-tam tysięcy miejsc pracy. W większości to gigantyczne biura handlowe przerzucające z kompa na komp miliony trefnych faktur. Kończąc dam przykład: niejaki „premier” w ubiegłym roku rozkoszował się w Rzeszowie kodem paskowym „590”. Jak to wygląda w praktyce? Turecki wężyk do gazu został zapakowany w Polsce w woreczek foliowy i już ma kod „590”; wtyczka i gniazdo trójfazowe wykonane w Austrii otrzymało naklejkę z kodem „590” – nawet woreczka poskąpili. Polska jest gigantycznym „biurem handlowym”, gigantycznym „call-center” wyzyskującym wszystkich i okłamującym wszystkich. Przede wszystkim siebie.
      Powinienem jeszcze napisać o zalewie chińskim chłamem, ale pozostawię ten temat na inną okazję, bo już mnie rośnie ciśnienie. Rośnie, bo wszyscy to akceptują i mają Polskę w rzyci.

    2. „wynajęci ludzie odstawiający sioł”

      Każdy sądzi według siebie. Kto Was wynajął?

    3. No nie, aż tak źle nie było, oprócz aktorów odgrywających spektakl byli też demonstranci, którzy przyszli ze szczerej chęci upamiętnienia tych wydarzeń. I zdający sobie sprawę, że skandują nadal aktualne hasła. Zresztą także wśród tych, którzy grali role, są osoby o lewicowych przekonaniach…

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Putin: jesteśmy gotowi do wojny jądrowej

Prezydent Rosji udzielił wywiadu dyrektorowi rosyjskiego holdingu medialnego „Rossija Sego…