Zakończyła się Parada Równości w Warszawie. Kolorowa, głośna, radosna. Przeszła bez większych incydentów. Warszawa staje się miastem coraz bardziej otwartym i tolerancyjnym.
Marsz po raz pierwszy w swojej historii został objęty patronatem prezydenta miasta – Rafała Trzaskowskiego, który otworzył imprezę, zaś jej uczestnikiem był jego zastępca Paweł Rabiej, deklarujący się otwarcie jako homoseksualista.
– Od samego początku, jeszcze w kampanii mówiłem, że Warszawa jest dla wszystkich i zależy mi bardzo, żeby Warszawa była otwarta, żeby była tolerancyjna i dzisiaj dokładnie taka jest. Widzę tutaj samych uśmiechniętych ludzi z dobrą energią. – mówił na otwarciu Marszu prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
Marsz liczył, według różnych szacunków od 40 tysięcy do 90 tysięcy uczestników. Impreza stołeczna, w przeciwieństwie do innych miast Polski, przeszła w zasadzie bez incydentów, bez agresywnych zachowań przeciwników środowisk LGBT. Choć była ochraniana przez znaczne siły policyjne, Warszawa i jej mieszkańcy powitali tę imprezę z otwartością i sympatią. Poza posterunkiem przeciwników ruchu LGBT na rogu ulic Świętokrzyskiej i Marszałkowskiej, którzy próbowali zakłócić przebieg uroczystości poprzez odczytywanie grobowym głosem przez lektora danych, mających jakoby udowadniać ryzykowne dla zdrowia i życia zachowania homoseksualistów, na trasie pochodu nie zanotowano większych incydentów.
W Marszu udział wzięli, demonstrując swoje poparcie dla idei tolerancji ruchów LGBT, ambasadorowie Wielkiej Brytanii, Kanady i Belgii.
Maszerowali też reprezentanci partii politycznych i ruchów społecznych: partii Razem, Partii Zielonych, organizacji Pracownicza Demokracja i innych struktur.
Ciekawym akcentem było uczestnictwo w Marszu Bloku Żydowskiego. Na pytanie dziennikarza Portalu Strajk, skąd idea uczestnictwa w Marszu Równości z flagą państwową Izraela, manifestant odpowiedział, że w związku z rosnącym antysemityzmem w Polsce chce przyzwyczaić Polaków do tego, by flaga Izraela też cieszyła się tolerancją, podobnie jak symbole ruchów LGBT.
Dzisiejsza impreza pokazała, że stolica staje się miastem coraz bardziej otwartym i tolerancyjnym dla ruchów LGBT. Nie zauważono mobilizacji środowisk homofobicznych i skrajnie nacjonalistycznych.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Tylko po co zorganizowali parodię mszy świętej? Tez na zasadzie równości. Gdyby obrazili Mahometa też pewnie nic i nikt by im nie pogroził palcem.
„…manifestant odpowiedział, że w związku z rosnącym antysemityzmem w Polsce chce przyzwyczaić Polaków do tego, by flaga Izraela też cieszyła się tolerancją…” – antysemityzm w Polsce?! A może w Żydlandzie nie ma antysemityzmu?! Jest! Antypalestyński! Palestyńczycy to tacy sami Semici, jak i Żydzi.
Widać Blok Żydowski będzie nas uczył antysemityzmu w wersji izraelskiej.Szkoda, że tego nie dożył wujek Adolf.
A tak a propos: Blok Żydowski – znaczy nasze ulice, żydowskie kamienice? Ustawa 447 się kłania.
no ale antysemityzm jest i trzeba go zwalczać, może nie wśród Lewicy ale Prawica Braunowska i Narodowa jest mocno antysemicka
Kolego Wiosno Ubera (tego od taksówek) und Alles, Sz. Kolega widziałeś prawdziwych chasydów? Sz. Kolega widziałeś hamerycką ustawę 447? Sz. Kolega widziałeś filmy ze Strefy Gazy? samo to wystarczy, by być antyizraelskim. I propalestyńskim. Więc nie antysemitą.
Przestań bredzić.
Obecność kapitału + entuzjastów Izraela to wystarczający powód, by stwierdzić, że wydarzenie to poszło w złym kierunku. Nie można szczerze opowiadać się za równością w towarzystwie tych, którzy w innym zakątku globu prowadzą lub czynnie wspierają skrajnie antyrównościową politykę, a warszawski marsz traktują jak darmową reklamę.
dlaczego? to jest dobra idea jeśli kapitał i izrael ją popiera to świetnie.
Biorąc pod uwagę, że tylko pojedyncze (nieogólnopolskie) organizacje LGBT+ poparły apel o bojkot organizowania Eurowizji w Izraelu, a p. Trzaskowski wśród patronów ulic warszawskich uznał za wartą uhonorowania Siedzik (tzw. „Inkę”), idziemy zapewne w kierunku neoliberalnej Europy.
Jakże ożywczo w tym zgiełku zabrzmiała parę dni temu na strajk.eu Wania Grigorowa.
I żeby ktoś nie pomyślał, że nie jestem za równością małżeńską. Jestem – jak najbardziej. Tylko nie w wiązanej sprzedaży z imperialnym kapitalizmem i prawackim panteonem.