Mimo, że pracują w spółce córce energetycznego giganta PGE, nie zarabiają nawet średniej krajowej. Negocjują z zarządem podwyżki, jednak wciąż nie otrzymali godnej propozycji. Pracownicy Epore zamierzają teraz sięgnąć po stary, sprawdzony środek – odmowę pracy.

Atmosfera w spółce Epore, która znajduje się w portfelu bełchatowskiego PGE gęstnieje z miesiąca na miesiąc. Pracownicy oczekują podwyżek, jednak na kolejnych turach rozmów z dyrekcją spotyka ich rozczarowanie.

Czara goryczy przelała się na ostatnim spotkaniu, które, według obietnic zarządu, miało przynieść znalezienie rozwiązania satysfakcjonującego stronę pracowniczą. Tak się jednak nie stało. Związkowcy relacjonują, że nie padła żadna propozycja podwyżki, co odebrali jako jawny afront i lekceważenie.

Kolejnym krokiem może być akcja strajkowa. Przygotowania rozpoczęły w się już kilka tygodni temu – w przeprowadzonym referendum większość opowiedziała się bowiem za akcją protestacyjną w przypadku braku postępu w rozmowach.

– To policzek wymierzony przez władze Epore S.A. pracownikom. Prezes Spółki przez cały proces negocjacji odsuwała możliwości jakiejkolwiek propozycji na kolejne terminy spotkań, niczego w konsekwencji nie proponując. W tym czasie potrafiła znaleźć środki na przekształcenie spółki z o.o. na S.A. i związane z tym koszty. Odbieramy to jako przedmiotowe traktowanie pracowników. Bez zrozumienia ich potrzeb i nieuwzględniania wzrastających kosztów utrzymania – informuje Andrzej Nalepa, przewodniczący związku zawodowego w Elektrowni Bełchatów.

Epore to spółka, która zajmuje się obsługą młynowni i magazynów w bełchatowskiej elektrowni, a także np. załadunkiem popiołu czy czyszczeniem urządzeń na dziale odpopielania. Sami pracownicy przyznają, że praca do łatwych nie należy i często odbywa się w trudnych warunkach, dlatego chcą wzrostu wynagrodzeń.

Związkowcy negocjujący w imieniu załogi przypominają też, że pracownicy sektora przedsiębiorstw w Polsce pracują za przeciętne wynagrodzenie na poziomie 5,4 tys. zł (brutto). Natomiast z ich wyliczeń wynika, że średnia w bełchatowskim oddziale Epore to ponad 1 tys. zł mniej.

– Czy to uczciwe traktowanie pracowników? Przypominamy, że cały czas mówimy o koncernie PGE – sponsorującym tak wiele, że być może nie starcza już na godziwe wynagrodzenia dla pracowników – zaznacza szef związków.

Jak dodaje, pracownicy oddziału pracują na „końcówce technologicznej Elektrowni Bełchatów”, o czym przypominali zarządowi spółki, niestety bezskutecznie.

– Niniejszym oświadczamy, że w tej sytuacji cała odpowiedzialność za nieprzewidziane zdarzenia spada na Zarząd Epore S.A. Decyzja o terminie strajku zostanie podjęta w ciągu najbliższych dni – informują związki zawodowe.

Co na to właściciel czyli PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna? Koncern poinformował, że spółka Epore „w sposób stały prowadzi dialog społeczny” ze związkami zawodowymi, w tym również w sprawach płacowych będących podstawą sporu zbiorowego.

– W trakcie rozmów Pracodawca wskazywał, że w grudniu 2020 r. pracownicy otrzymali dodatkowe premie i wypłaty z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Przekazano ponadto, że dalsze rozmowy o sytuacji finansowej mogą być podjęte po zakończeniu roku obrotowego – mówi Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE GiEK.

Jak dodaje, firma  „deklaruje dobrą wolę w rozmowach” i potrzebę kontynuacji dialogu społecznego w celu uzgodnienia wspólnego stanowiska, „uwzględniającego potrzeby pracowników i możliwości spółki”.

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…