Karykatura prawicowego bojówkaza

Tym razem ofiarą nowego porządku moralnego i ideologicznego padł Palestyńczyk. To już trzeci w ciągu ostatnich siedmiu tygodni przypadek pobicia obcokrajowca w Poznaniu z prawicowych pobudek.

Nidal, bo tak na imię ma najnowsza ofiara prawicowego terroru na polskich ulicach, ocenia sytuację jako bardziej niebezpieczną niż w okupowanej Palestynie. W rozmowie z Natalią Mazur, dziennikarką poznańskiego dodatku do “Gazety wyborczej” stanowczo stwierdza, że koszmar prowadzonej przez Izrael wojny nie spowodował jednak tak brutalnego upadku moralnego na poziomie codzienności. Jak twierdzi, życie jest wyjątkowo trudne, ale bezinteresowna agresja ze strony przypadkowych przechodniów jest nie do pomyślenia.

Do zdarzenia doszło w sobotę. Oprawcy nie przypominali typowych chuliganów polskich ulic, tzw. “dresów”. W jednym z poznańskich lokali przy Starym Rynku grupa mężczyzn obrzuciła Nidala obelżywymi epitetami. Ten zaproponował im spokojną rozmowę i wyjaśnienie ewentualnych nieporozumień. Palestyńczyk twiedzi, iż wielokrotnie tak robił i wówczas Polacy odstępowali od przemocowych zamiarów; w ten sposób – jak sądził – wpływa na oparty na fałszywych przesłankach światopogląd. Niestety, jak się okazało, tym razem trafił na grupę mężczyzn o bardziej stabilnych przekonaniach. Pobili Nidala przed wejściem do restauracji, przestali go katować dopiero gdy nadjechał patrol policyjny; funkcjonariusze wezwali pogotowie.

Palestyńczyk ma mocno potłuczoną i spuchniętą twarz, konieczne było założenie kilku szwów, doszło do złamania kilku zębów.

Poznańska “Wyborcza” cytuje prof. Michała Buchowskiego, dyrektora Centrum Badań Migracyjnych na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu.

– Rosnąca fala przemocy na tle rasowym bardzo źle świadczy o stanie polskiego społeczeństwa. To porażka edukacyjna, kulturowa i cywilizacyjna, zaś łagodne w tych sprawach organy państwa nie chronią przed aktami terroru wobec „innych”. Tę falę podsyca negatywne nastawienie do uchodźców i imigrantów szerzone również przez elity polityczne. Dziś ofiarami są przybysze, jutro stać się mogą ludzie o innych poglądach. Przypomnę stare porzekadło, że kto sieje wiatr, ten zbiera burzę – stwierdza naukowiec.

Nidal to młody muzyk z Nablusu, który na checkpointach uprzyjemniał czas czekającym nieraz kilka godzin Palestyńczykom, grając na tradycyjnym instrumencie oud. Wspierał też swymi występami kampanię „Solidarni z Migrantami” oraz Kampanię Solidarności z Palestyną.

Nie wiadomo czy Nidal złożył już stosowne zawiadomienie na posterunku policji.

[crp]

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. „W rozmowie z Natalią Mazur, dziennikarką poznańskiego dodatku do “Gazety wyborczej” stanowczo stwierdza, że koszmar prowadzonej przez Izrael wojny nie spowodował jednak tak brutalnego upadku moralnego na poziomie codzienności.” – zdecydowanie… jak można porównywać śmierć 1500 palestyńskich dzieci w czasie jednego tylko nalotu izraelskich wojsk do takiego koszmaru jakim jest przypadkowe pobicie… Gdyby ktoś chciał, to łatwo znajdzie w necie zdjęcia z Izraelskich masakr na ludności cywilnej…

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…