Komuniści zwyciężyli w Nepalu zarówno w wyborach samorządowych, jak i parlamentarnych. Ich hasło „Ku rozkwitowi przez stabilność” przemówiło do obywateli nieporównywalnie bardziej, niż postawa rządzących dotąd „pragmatycznych” polityków, a plany nowego rządu są ambitne.

K.P. Oli, lider nepalskich marksistów-leninistów, będzie premierem nowego rządu / fot. Wikimedia Commons

Nepalski Kongres, partia rządząca do tej pory, skompromitował się serią skandali korupcyjnych i wewnętrznymi konfliktami, a w dodatku przed wyborami zawarł nader wątpliwe koalicje z partiami monarchistycznymi (Nepal nie ma króla od 2008 r., a w ostatnich latach autorytet monarchii był praktycznie żaden po tym, gdy w 2001 r. następca tronu zastrzelił swojego ojca, matkę, brata i jeszcze kilkoro krewnych). Zamiast walczyć z ubóstwem i systemem klanowym, konserwował istniejące układy.

Zwycięstwo komunistów było możliwe również dzięki temu, że dwa skrzydła radykalnej lewicy w himalajskim państwie wypracowały wspólny program. Maoiści, którzy do 2006 r. starali się zdobyć władzę na drodze walki partyzanckiej, dogadali się z Komunistyczną Partią Nepalu (Zjednoczoną Marksistowsko-Leninowską). Prawdopodobnie w ciągu najbliższego roku partie całkowicie się zjednoczą. Ale w świetle dotychczasowej niestabilności sceny politycznej w kraju już wypracowanie wspólnej platformy programowej i podzielenie się stanowiskami – maoista Prachanda stanie na czele nowej czerwonej formacji, Khadga Prasad Oli, lider marksistów-leninistów będzie premierem – dało wyborcom ogromną nadzieję.

Komuniści zamierzają przyciągnąć do kraju inwestycje infrastrukturalne, sztandarową ma być budowa linii kolejowej łączącej Nepal z Tybetem, którą zamierzają budować Chińczycy. Rozwój infrastruktury ma pomóc walczyć z bezrobociem i migracją zarobkową młodych Nepalczyków (obecnie poza krajem pracują 2 mln z 28-milionowej populacji kraju). W polityce zagranicznej nowy rząd Nepalu chce umiejętnie balansować między dwiema sąsiadującymi potęgami – Chinami i Indiami. W polityce wewnętrznej wysoko na liście priorytetów będzie dofinansowanie służby zdrowia i systemu oświaty, a także stopniowe podnoszenie płacy minimalnej. Komuniści mają również ambitne plany w zakresie rozwoju rolnictwa i przyjaznej dla środowiska energetyki. Kluczowym wyzwaniem będzie jednak walka z korupcją i marnotrawstwem pieniędzy z podatków. Gdyby rządzący Nepalem byli w stanie efektywniej zarządzać tym, co już wpływa do budżetu, mieliby również większe pole manewru w zakresie inwestycji, które są ubogiemu państwu wyjątkowo potrzebne.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…