Katoliccy fundamentaliści z organizacji Ordo Iuris nie poprzestają na zamachu na podmiotowość kobiet. Ze swoimi kłamstwami i paranaukowymi teoriami wkraczają na uniwersytety. Dziś rano przez bramą Uniwersytetu Warszawskiego odbył się protest przeciwko przyzwoleniu władz uczelni na konferencję współorganizowaną przez homofobów i skrajnych konserwatystów.

 

Protest przeciwko Ordo Iuris pod bramą UW / Dawid Zuchowicz , wawalove.pl
Protest przeciwko Ordo Iuris pod bramą UW / Dawid Zuchowicz , wawalove.pl

„Promowanie inicjatywy będącej niczym innym jak spotkaniem przedstawicieli jednej ideologii jest wyjątkowo szkodliwe” – czytamy w oświadczeniu organizatorów protestu. Pod bramą UW o godzinie 16:00 zebrała się grupa osób oburzonych decyzji władz uczelni.

Dziś dziś rano na UW rozpoczęła się konferencja “Tożsamość małżeństwa i jej jurydyczna ekspresja”, której część prelegentów opiera swoje twierdzenia na pracach niejakiego Paula Camerona, pseudonaukowca z USA, który twierdzi m.in. że homoseksualiści częściej kradną i żyją 20 lat krócej. Osobnik ten jest wyklęty w środowisku naukowym m.in. za uznawanie homoseksualizmu za chorobę. Za to właśnie został wyrzucony z Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego. Organizatorom konferencji to jednak nie przeszkadza, gdyż sami forsują podobne bzdury. Jedna z prelegentek podczas pobytu w Nigerii,  gdzie za akty homoseksualne grozi do 14 lat więzienia, przekonywała,  że mieszkańcy tego kraju stracą swoje religijne i rodzicielskie prawa, jeśli władze wykreślą homoseksualizm z kodeksu. Tymczasem na UW miałaby ona wygłosić wykład o o „ochronie dzieci przed międzynarodowymi działaniami na rzecz praw seksualnych”. Podobnych przypadków na liście uczestników jest znacznie więcej. Jeden z „naukowców” forsuje tezę, że „penalizacja homoseksualizmu może być ostoją, która uchroni Jamajczyków przed „gejowskimi porządkami”, a problem HIV/AIDS określa jako „Bożą karę za grzech sodomii”.

Przeciwko obecności w murach uniwersytetu homofobów protestowali dzisiaj studenci i aktywiści warszawskich organizacji społecznych. „Co jakiś czas powracają pytania: Jaka jest rola uczelni? Czy Uniwersytet powinien zabierać głos w sprawach politycznych? Uniwersytet jak najbardziej powinien zabierać głos wszędzie tam, gdzie dyskutowana kwestia dotyczy ogółu społeczeństwa. Tu jednak pojawia się zastrzeżenie – podejmując temat, należy trzymać się naukowej etyki– dokładać więc wszelkich starań, aby dyskusja nie była zideologizowana i nie opierała się na przesądach czy poglądach religijnych”, poinformowali w oświadczeniu. Organizatorzy sprzeciwu zaznaczają również, że nie będzie zgody na „współorganizowanie, promowanie, czy w ogóle tworzenie debat, w których nie dba się o to, by prelegenci pochodzili z różnych środowisk i prezentowali różne poglądy w badanej kwestii. Śmiało można określić takie działanie celową stronniczością, lub nawet odważniej: zamachem na pluralizm w nauce”

Na uwagę zasługuje również tragikomiczne wyjaśnienie wydane przez Ordo Iuris. Czytamy w nim, że działacze tej organizacji chcą „afirmować przyrodzoną godność człowieka oraz działać na rzecz ochrony wynikających z niej praw człowieka i obywatela, zwłaszcza w zakresie: prawnej ochrony niewinnego życia ludzkiego na wszystkich etapach jego rozwoju, poszanowania małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, rodziny, macierzyństwa i rodzicielstwa oraz promowania rozwiązań prawnych służących ich ochronie, ochrony praw rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoim sumieniem i przekonaniami, prawnej ochrony dzieci przed demoralizacją i deprawacją”.

Komentarze

Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
  1. Na uwagę zasługuje przede wszystkim zakończenie artykułu. Nazwanie tego wyjaśnienia tragikomicznym w zasadzie zamyka wszelką dyskusję. W tłumaczeniu na język przystępny, znaczy, że autorzy protestu są przeciw afirmowaniu godności życia ludzkiego, olewają prawa dzieci na każdym etapie, od poczęcia po urodzenie, nie szanują małżeństwa i nie uznają za takowe związku kobiety i mężczyzny, macierzyństwa i rodzicielstwa, nie popierają ochrony dzieci przed deprawacją i demoralizacją. Znakomicie. Tylko dlaczego z tak pięknym nowoczesnym wyznaniem wiary ściganie wyłącznie księży pedofilów, ale już postulaty obniżenia granicy karalności za stosunki seksualne z dziećmi do lat 12. są wręcz akceptowane? Śmieszne jest coś zgoła innego. Ta zaciekłość przeciwko teoriom, również przywiezionym z ukochanej Ameryki. Tyle, że nie poliamorii kalifornijskiej i innych wynalazków, znanych zresztą ze starożytnej Grecji. Tyle, że nie nazywano tego cnotą. I nie ma co ściemniać, że potępianie rodziny i wyuzdanie seksualne to składowa część teorii walki klasowej proletariatu. Wprawdzie Marks i Lenin mieli swoje tajemnice, a Kołłontaj prowadziła życie powalające nawet jej towarzyszy, dosłownie, tyle, że z tym się przesadnie nie obnoszono. Jedyną prawdziwie myśłącą o tych problemach była ponoć Róża Luksemburg, która z dziewcząt zamtuzów Altony, dziś dzielnica portowa Hamburga, chciała uczynić proletariacką gwardię, broniącą kobiet. Przerażona Klara Zetkin interweniowała wtedy u samego Karola Liebknechta. Stare dzieje, ale serce rośnie, że młode talenty sięgają i ulepszają stare wzory. Ciekawe ino, czy wyrośnie aby z tego młode pokolenie, czy też trzeba będzie skorzystać z cudzej pomocy? Ale na to receptę już Unia ponoć znalazła. Powodzenia.

  2. Gdybyś SiksSiksSiks sztudirował na tym Uniwerku, tobyś miał prawo głosu w tej sprawie. A nie masz.

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz także

Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej

Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…