Siódmego lutego do Polski ma przylecieć z wizytą Angela Merkel. Organizacja Reporterzy bez Granic kolejny raz zwraca uwagę na zaistniały problem, a jest nim nagminnie łamana wolność mediów w naszym kraju.
O tym, że rząd w Warszawie stale narusza wolność prasy, RbG nie daje zapomnieć. Oliwy do ognia dodał wywiad radiowy, gdzie Jarosław Kaczyński postulował „repolonizację” prywatnych mass mediów, a także wyparcie koncernów medialnych pochodzenia niemieckiego.
Dokumentacja sporządzona przez Towarzystwo Dziennikarskie potwierdza, że od czasu, kiedy PiS przejął rządy w Polsce, pracę straciło ponad 220 dziennikarzy. Zostali zwolnieni, przeniesieni na inne, mniej znaczące stanowiska albo zostali zmuszeni do złożenia wymówienia. Według TD ponad 200 dziennikarzy zrobiło to do połowy grudnia w Telewizji Polskiej, która usilnie namawiała osoby tam pracujące, aby „same” się zwolniły. Miało to miejsce w listopadzie 2016 roku, a od tamtej pory zmienił się charakter stacji, która straciła przez to wielu widzów.
RbG zwraca uwagę na fakt, że treści prezentowane przez TVP1 wywołują nastroje antyniemieckie. „Wiadomości” często podejmują krytykę tego, że w polskim rynku medialnym mają udział niemieckie wydawnictwa, a kiedy emitowany był reportaż ARD o protestach w Sejmie, użyty został zły materiał archiwalny.
Odnosząc się do słów Jarosława Kaczyńskiego o konieczności wyparcia niemieckich mediów z polskiego rynku, Reporterzy przypomnieli również, że „Forbes”, „Fakt” czy „Newsweek” są wydawane przez niemiecko-szwajcarski koncern Ringer Axel Springer Media AG, a z kolei niemiecki wydawca Bauer wydaje w Polsce ponad 300 tytułów, takich jak: „Chwila dla Ciebie”, „SHOW” czy „NAJ”. „Zagraniczny” jest również portal Onet.pl.
Polska w 2016 roku spadła w rankingu wolności prasy o 29 pozycji. Zajmuje obecnie 47 miejsce.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
impra pt. Reporterzy bez Granic jest oficjalną reprezentacją „presstitutes” jak ich nazywa Roberts, przedstawiciele korporacji medialnych, tzw. MainStreamMedia. Jak te pacany mi mówią o „wolności”, „niezależności” to się człowiekowi rzygać chce. Jak się tak domagają od mediów publicznych dostępu dla „niereżimowych” „dziennikarzy” to proszę, niech Wybiórcza Polityka, TVN, Newsweek da dostęp reżimowym dziennikarzom. Kiedyś w USA obowiązywały zasada – prawna!! -bezstronności ale dzięki temu bydlakowi Wilusiowi Clintonowi i jego Glass-Seagal Act cała sprawa padła, bo pozwoliła na koncentrację mediów w koncerny medialne, czego skutki widać-słychać-czuć.
w krajach reżimowych tak już jest prawdę posiada tylko reżim