Częste siadanie na komendę może doprowadzić do uszkodzenia stawów, zaburzeń krążenia, a nawet utraty wzroku. Tymczasem zwykle to pierwsza rzecz, której uczymy szczeniaka, często wymagając kilkunastu lub więcej powtórzeń w ciągu sesji treningowej.
Każemy psu siadać przy misce, przed wyjściem z domu, przy przejściu przez ulicę, a nawet wymagamy tego w sytuacjach trudnych dla psa emocjonalnie. To duży błąd. Siadanie może być niebezpieczne szczególnie dla szczeniąt i starszych psów.
– Młode psy potrzebują wiele miesięcy, żeby ich układ kostny i stawowy się rozwinął w pełni. Mięśnie szczeniaczka nie dają rady wykonywać tak intensywnego wysiłku, jakim jest częste powtarzanie komend. Podobnie u psów starych, kiedy mięśnie są już za słabe. Nigdy nie zmuszaj swojego psa do siadania, w najlepszym wypadku sprawisz mu ból, w najgorszym wyrządzisz krzywdę – apeluje norweska behawiorystka Turid Rugaas.
Badaczka dwadzieścia lat temu rozpoczęła badania nad kwestią siadu u psów. Przez ten czas poddano obserwacji kilka tysięcy psów i odkryto, że bardzo niechętnie siadają „same z siebie”. Jeden z badanych psów usiadł tylko trzy razy na przestrzeni trzech miesięcy. Okazuje się, że jest to nienaturalna pozycja ciała, której psy unikają, jeśli tylko nie są do tego zmuszane.
Żeby odpocząć czy zatrzymać się, pies najczęściej od razu kładzie się lub stoi. Do siadu przechodzi w tylko kilku sytuacjach, na przykład, kiedy chce na coś popatrzeć z dystansu i stanie z wygiętym kręgosłupem i zadartą głową staje się męczące, kiedy chce przejść ze stania do leżenia, lub kiedy po prostu jest uwarunkowany i nauczony. Wtedy, owszem, siada często, ale to wcale nie znaczy, że to jest dla niego dobre – opisuje swoje wnioski Turid Rugaas. Cały tekst można przeczytać tutaj.
– Moja Stella nie zna komendy SIAD. Owszem czasem usiądzie jak ktoś ma coś dobrego i rozkminia sobie, że jeśli to zrobi to dostanie. Ale zasadniczo nie uczę tego u siebie, nie wymagam, a często zabraniam opiekunom wykonywania tego ćwiczenia, którzy zmuszają psa do siadu przy każdej okazji (czekanie przy misce, przy drzwiach, na przejściu, żeby się popisać) – pisze na Facebooku zoopsycholog Agnieszka Penkala. – To ćwiczenie jest także nadużywane w przypadkach „ behawioralnych”, np. jeśli pies wyskakuje z zębami na przechodniów dostaje komendę SIAD i ma to go nauczyć cierpliwego znoszenia pobudzenia i zbulwersowania (pisałam już kiedyś o przykrych konsekwencjach usadzana psa). Negatywne konsekwencje siadu są zarówno fizyczne, jak i psychiczne.
Moja Stella nie zna komendy SIAD. Owszem czasem usiądzie jak ktoś ma coś dobrego i rozkminia sobie, że jesli to zrobi to…
Opublikowany przez Zoopsycholog – Agnieszka Penkala Niedziela, 18 października 2020
Turid Rugaas jest znaną na całym świecie trenerką i badaczką psich zachowań. Szkoleniem psów zajmuje się od końca lat 60. Największe uznanie zdobyła opisując „sygnały uspokajające”, czyli trzydzieści wyodrębnionych zachowań, które prezentują psy w komunikacji wewnątrzgatunkowej, kiedy chcą uniknąć eskalacji konfliktu. Książka „Calming Signals” jest znana na całym świecie i weszła do kanonu lektur kynologicznych.
– 22 lata temu przestałam kazać moim psom siadać na komendę, i powiedziałam sobie, że w każdym momencie, jeśli będę tego potrzebować, będę w stanie je tego nauczyć. Okazało się, że nigdy więcej nie było mi to potrzebne. Jeśli sam chcesz usiąść, proszę bardzo. Jeśli chcesz, żeby Twój pies usiadł, zastanów się dwa razy- konkluduje Rugaas.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…