Mniej niż połowa młodych Brytyjczyków uważa, że kiedykolwiek będzie posiadać własne mieszkanie – takie wnioski sformułował RSA (Royal Society of Arts, Manufactures and Commerce) po przeprowadzonej przez siebie ankiecie. I faktycznie: perspektywy posiadania własnego mieszkania pozostają w sferze marzeń dla coraz większej liczby mieszkańców Wysp.
Inflacja, ciągnące się latami spłaty kredytów studenckich, coraz wyższe koszty życia w UK – mnożą się powody, dla których ponad połowa młodych mieszkańców Wielkiej Brytanii wątpi w wizję posiadania własnego mieszkania. Sondaż przeprowadzony przez RSA objął ponad 1000 osób w wieku od 16 do 24 lat i jednoznacznie pokazuje, że poczucie stabilności finansowej wśród młodych dorosłych jest coraz mniejsze. Tylko 41 proc. wśród ankietowanych zadeklarowało wiarę w to, że kiedyś będą posiadać własny dom.
Rośnie pokolenie prekariuszy
Ankieta nasuwa jednak więcej ponurych konkluzji. Tylko 51 proc. ankietowanych uważa, że będzie w stanie dzięki swoim zarobkom wspierać rodzinę lub mieć spokojną emeryturę. A prawie połowa – bo aż 47 proc. – przyznaje, że często miewa problemy z poradzeniem sobie finansowo od pierwszego do pierwszego, bądź ich zarobki różnią się z tygodnia na tydzień/miesiąca na miesiąc. Zaś jedna czwarta ankietowanych nie sądzi, aby kiedykolwiek mogli czuć się bezpieczni finansowo. Wszystkie te dane oczywiście nie pozostaną bez wpływu zarówno na zdrowie fizyczne jak i psychiczne młodych ludzi – podkreślają autorzy ankiety.
RSA wyliczyło również prawdopodobieństwa skończenia jako prekariusze przez dane grupy wiekowe. W grupie 22 – 24 lata wynosi ono 57 proc., 48 proc. wśród dziewiętnastolatków oraz dwudziestojednolatków i wreszcie – 38 proc. w grupie 16-18 lat.
Rośnie również skala zadłużenia młodych ludzi – horrendalne koszty wyższego wykształcenia i znikoma pomoc ze strony państwa sprawia, że wraz z osiągnięciem dwudziestego drugiego roku życia aż trzy czwarte osób będzie w jakimś stopniu zadłużona.
Jak ten sondaż wyglądałby w Polsce?
Nietrudno zgadnąć, jak na pytania które zadano ich rówieśnikom w Wysp Brytyjskich, odpowiedzieliby młodzi Polacy. Wystarczy wejść na fejsbukowe grupki z ogłoszeniami na wynajem, aby przygnębiający obrazek sytuacji mieszkaniowej Polaków stanął nam przed oczami – jeśli nie masz mieszkania po krewnych, to albo godzisz się zamieszkać w mikrokawalerce, mniejszej niż więzienna cela (za którą właściciele życzą sobie coraz wyższych czynszów), lub pokój, którego ceny windują nawet do 1300 zł.
Raport Fundacji Habitat for Humanity Poland z 2018 pokazał, że tylko 56 proc. Polaków deklaruje brak problemów mieszkaniowych – śmiało można założyć, że dzisiaj liczba ta byłaby o wiele mniejsza.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…