Izba Lordów / wiki
Wyższa izba brytyjskiego parlamentu przyjęła dziś, nie zgłaszając żadnych poprawek ustawę blokującą wyjście kraju z UE bez porozumienia. Opozycja uczyniła tym samym ważny krok na drodze do wymuszenia na premierze Borisie Johnsonie złożenie wniosku o przedłużenie procesu brexitu do stycznia 2020.
Większość w Izbie Gmin ma obecnie opozycja, składająca się z egzotycznego sojuszu doraźnego Partii Pracy, Liberalnych Demokratów, Szkockiej Partii Narodowej i 21 byłych członków klubu parlamentarnego Partii Konserwatywnej, wykluczonych przez Borisa Johnsona za głosowanie wbrew jego zaleceniom.
W czwartek premier Johnson przegrał głosowanie w sprawie zwołania wyborów parlamentarnych na 15 października. Szef rządu liczył, ze nowe rozdanie przyniesie mu większość w izbie umożliwiającą przegłosowanie akceptacji dla brexitowego planu. Przeciwko zagłosowała opozycja, której liderzy zgodnie podkreślali, że wybory powinny odbyć się po oddaleniu niebezpieczeństwa twardego brexitu,a więc najwcześniej w listopadzie. Jeremy Corbyn, lider Partii Pracy zaznaczył, że celem numer jeden jego formacji jest powstrzymanie „szaleńczego planu” Borisa Johnsona.
W poniedziałek Izba Gmin będzie głosować po raz drugi w sprawie nowych wyborów. Tym razem wymagana będzie większość zwykła, a nie 2/3 głosów, jak to było przy pierwszym podejściu, jednak rząd Johnsona po odejściu 21 parlamentarzystów nie dysponuje już nawet taką większością. Jest więc niemal pewne, że początek przyszłego tygodnia będzie kontynuacją serii porażek brytyjskiego premiera.
Redakcja nie zgadza się na żadne komentarze zawierające nienawistne treści. Jeśli zauważysz takie treści, powiadom nas o tym.
Przeciwko umorzeniu śledztwa w sprawie śmierci Jolanty Brzeskiej
Kilkaset osób demonstrowało 9 listopada w Warszawie pod Ministerstwem Sprawiedliwości w zw…
Jakieś jaja. Głosowanie odbyło się już ponad 3 lata temu, więc absurdem jest przedłużanie w nieskończoność opuszczenia Unii Europejskiej przez Zjednoczone Królestwo.
Najlepsze, że nawet Korbin sam do końca nie ma jednoznacznego stanowiska, bo jest za miękkim Brexitem wiążącym Zjednoczone Królestwo z Unią Europejską i jej finansjerą przez unię celną, podczas gdy wyborcy opowiedzieli się jednak za wystąpieniem z UE.
Ustawa autorstwa jego Partii Pracy po raz kolejny kompromituje całe Zjednoczone Królestwo, w tym jego Partię Pracy. Co im po przesunięciu? To tylko gra na czas. Unia Europejska chce zrobić z Brexitu pokazówkę i go maksymalnie obrzydzić. Już to pokazała np. tym że obecna umowa jest nienegocjowalna.
Z resztą Partia Pracy i tak się kompromituje tym, że nie jest przeciwnikiem Unii Europejskiej.
Dlaczego uważasz, że lewica powinna być przeciwko UE?
Ponieważ kręgosłupem Unii Europejskiej jest kapitalizm. Unia Europejsa powstała by znosić utrudnienia w przepływie towarów i kapitałów. W toku wstępowania do Unii Europejskiej należy dokonać wielu rynkowych reform, np. zderegulować rynek telekomunikacyjny czy rynek kolejowy, mimo że są to w dużym stopniu usługi publiczne. Na tym wszystkim korzysta finansjera i kapitaliści silnych gospodarek np. Niemcy czy Francja kosztem krajów mniej rozwiniętych jak Polska czy Rumunia.
Prawa społeczne są tylko listkiem figowym w Unii Europejskiej i są egzekwowane wybiórczo, czego przykłady mieliśmy podczas podczas kryzysu w Grecji, głosowania ludowego w Katalonii czy wystąpień żółtych kamizelek we Francji.
Do Mariusz W.
Czyli lewica nie lubi UE bo jest kapitalistyczna, rozumiem.
To dlaczego część polskiej skrajnej prawicy mówi, że UE jest socjalistyczna i że na zachodzie „panuje marksizm kulturowy”?
Bo jest niedokształcona i nieuświadomiona.
@Klasyczny Liberał
Ostatnio na łamach Myśli Polskiej i konserwatyzm.pl rozprawiano się z tzw. „marksizmem kulturowym” i „socjalizmem” z pozycji stricte prawicowych. Zachęcam do lektury i poszerzenia horyzontów.